Lokalność domu kultury w Gostyni inspiracją dla Katowic?

2 godzin temu

Marek Nowara, były katowicki radny dzielnicy i miasta Katowice, regionalista i kulturoznawca. Teraz dyrektor gminnej instytucji kultury. Propozycję spotkania i opowiedzenia o zarządzanym przez siebie domu kultury rozważał dwa dni, ale się zgodził. Gdy dowiaduję się, iż dyrektor jeździ tam z przyjemnością i z pasji opowiem o tym miejscu jeszcze chętniej.

Dom Kultury w Gostyni zlokalizowany jest przy ulicy Pszczyńskiej w otoczeniu całkiem ładnie zaaranżowanej przestrzeni zielonej. Miejscowość jest częścią gminy Wyry. Uwagę zwraca specyficzna plenerowa biblioteczka do wymiany książek – relikt przeszłości, zapomniana już dzisiaj budka telefoniczna. Teraz trwa remont ulicy, ale wyobrażam sobie jak tu będzie gdy zostanie zakończony. W wyremontowanym gmachu interesująca oferta zajęć, wspomnienia, właśnie otworzona wystawa zdjęć przyrodniczych jednego z mieszkańców. Plus zespół rockowy ćwiczący w piwnicy.

foto: Grażyna Skrzypkowska

Działalność w czasie pandemii

To pierwsze doświadczenie Marka Nowary związane z prowadzeniem instytucji kultury. Pracę zaczął w rzeczywistości covidowej. Pandemia niejako zmusiła pracowników strefy kultury do zmiany sposobu myślenia, dostosowanie się do nowej rzeczywistości i wyjście do odbiorcy za pośrednictwem Internetu. A w domu kultury w Gostyni brakowało podstawowych urządzeń do przejścia w tryb online, wnioskowano dopiero o środki na zakup. Potem była ankieta dla mieszkańców, tak aby sprawdzić co potrzebują od tego miejsca. A dalej już nagrania z ciekawych spotkań w ramach klubu dyskusyjnego min. ze Zbigniewem Rokitą, Piotrem Fuglewiczem, Sabiną Waszut.

Odkurzanie wspomnień

Poznanie mieszkańców może odbywać w różny sposób. Tych gostyńskich było dość nietypowe ponieważ poprzez rodzinne pamiątki, opowieści, fotografie, przedmioty codziennego użytku. Akcja nazwana „Odkurzamy wspomnienia” przez cały czas cieszy się dużym zainteresowaniem, a na jej kanwie powstała specjalna zakładka na stronie internetowej domu kultury. Jedna z pamiątek, stara, znaleziona w piwnicy fotografia stoi w gabinecie dyrektora – przynieśli ją mieszkańcy ponieważ nie wiedzieli co z nią zrobić. Może mieć ponad sto lat.

Rozmowa jest ważna

Pytam Marka Nowarę jak układa się mu kooperacja z mieszkańcami, czy mogą korzystać z mienia i pomocy pracowników domu kultury. Oprócz płatnych celów komercyjnych, które są w ofercie, jest to możliwe. Trzeba po prostu przyjść do dyrektora, porozmawiać z nim o swoim pomyśle. Gdy wpisuje się w działania domu kultury, lokalnej społeczności i jest interesujący można działać. Niektóre pomysły nie wymagają finansowania, a tylko przestrzeni, na inne placówka może spróbować pozyskać środki zewnętrzne. Tak było na przykład z pomysłem jednej z mieszkanek, która chciała zrobić coś w stylu „garażówki”. Zrezygnowała ze swojego pomysłu, ale w zamian powstał projekt corocznego Jarmarku świątecznego dla osób prywatnych, grup nieformalnych, organizacji i stowarzyszeń. Drugi pomysł pani Lidii Borowian-Cyby, lokalnej historyczki wymagał środków, dlatego na jego realizację trzeba było poczekać. Opracowanie i przetłumaczenie na współczesny język siedemnastowiecznej księgi gruntowej wymagało profesjonalnej pracy, jednak efekt jest teraz imponujący. Gdy przychodzę na spotkanie właśnie trwa wystawa prac pana Piotra Ogłaszewskiego. Są to fotografie przyrodnicze gminy Wyry. Kilka dni temu był uroczysty wernisaż, prace wyeksponowane są na sztalugach w sali koncertowej. Dyrektor już nie pamięta dokładnie jak zaczął się ten kontakt i współpraca. Przypomina sobie, iż zauważył zdjęcia na blogu internetowym i tak trwa.

Jak dotrzeć do mieszkańców?

Ważną rolę w działalności domu kultury pełnią strona internetowa i social-media. W ten sposób mieszkańcy dowiadują się o ofercie, śledzą różne akcje domu kultury. Wśród stałych zajęć najpopularniejsze są joga i zdrowy kręgosłup – zapisanych jest na nie 100 osób.
Może to niezbyt kulturotwórcza oferta, ale dzięki niej można prowadzić też inne mniej popularne warsztaty i projekty. Zauważam też proste rozwiązania wizualne jakim jest telebim na froncie instytucji. To pomysł urzędu, jednak lekko zmodyfikowany. Miał wskazywać pogodę, jednak po odpowiednim przeprogramowaniu przedstawia też ofertę domu kultury. Są też tradycyjne plakaty i informacja w lokalnej gazecie.

Rozwiązania do zastosowania

Pytam jakie rozwiązania można zastosować w katowickiej rzeczywistości. Marek Nowara odpowiada: skupienie na lokalności – w małej miejscowości wszystko dzieje się bliżej społeczności – taką społecznością może być też dzielnica. Plenerowe bezpłatne koncerty różnych gatunków muzycznych, od songwriterów, gitarzystów, akordeonistów, aż do punk rocka.

Gostyń to mała miejscowość, ma jeden niefilialny dom kultury. To duży plus. Dyrektor skupia się na tworzeniu oferty skierowanej do tej konkretnej grupy mieszkańców, prowadzi dialog, współpracuje. Mimo, iż w zapisach statutowych domu kultury nie wpisano bezpośrednio współpracy ze społecznością lokalną nie jest dla niego przeszkodą. Jest na miejscu, dla nich. Nie musi jeździć po filiach, dzielić środków. Czy to już społeczny dom kultury? Według jego założeń jeszcze nie, ale zdecydowanie jest bliżej społeczności i jej potrzeb.

Idź do oryginalnego materiału