Lubońska Amatorska Liga Siatkówki

11 miesięcy temu

Od momentu spotkania z Piotrem Osiadłym, organizatorem Lubońskiej Amatorskiej Ligi Siatkówki, do chwili powstania tego tekstu, słowo „siatkówka” zostało odmienione w ogólnopolskich mediach przez wszystkie przypadki. Wszak nie co dzień reprezentacja naszego kraju zdobywa mistrzostwo Europy! Czy to już ten moment, gdy siatkówka powinna stać się sportem narodowym Polaków? – Bez wątpienia – przyznaje mój rozmówca.

Liga rośnie w siłę już od 17 lat

Zacznijmy od konkretów: siatkarskie rozgrywki przy ulicy Kołłątaja w Luboniu w ramach Lubońskiej Amatorskiej Ligi Siatkówki to największe tego typu przedsięwzięcie w Polsce. – Tak, mamy największą amatorską ligę siatkarską w tym kraju – przyznaje z nieukrywaną dumą jej organizator, Piotr Osiadły. – Sezon, który właśnie się rozpoczyna, to 56 drużyn na parkiecie, 800 zawodniczek i zawodników, a do tego spora grupa sympatyków i kibiców, co szczególnie cieszy oko podczas finałów, gdy trybuny pękają w szwach – przyznaje.

W LALS grają drużyny z regionu, z Poznania i całej Wielkopolski. – Z roku na rok nasze przysłowiowe macki sięgają coraz dalej, w tym roku mamy też na przykład ekipę z Gorzowa Wielkopolskiego – dodaje mój rozmówca. Wśród zawodników znaleźć można wielu mieszkańców Mosiny i Puszczykowa, a choćby dwie drużyny, które w nazwie zdradzają swoje pochodzenie: KS Orły Mosina oraz Wicher Mosina.

Piotr jest głównym organizatorem lubońskiej ligi, która rozpoczyna właśnie 17. sezon. – Moi koledzy rozpoczęli ligę, ja dołączyłem jako zawodnik w trzecim sezonie. Początkowo byłem zawodnikiem, ale nasze kontakty na tyle się zacieśniły, iż zacząłem przejmować coraz więcej obowiązków. Gdy jeden z kolegów oznajmił, iż musi się pożegnać z siatkówką, przejąłem organizację ligi, którą zajmuję się jako główny organizator od 2017 roku. Wcześniej, od 2009 roku, działałem jako jeden z członków Stowarzyszenia Kultury Fizycznej Sportowy Luboń – tłumaczy.

Siatkówka nie tylko dla młodzików

Jak pogodzić organizację ligi z pracą i życiem prywatnym? – Całe szczęście najwięcej pracy jest zwykle w niedzielę, bo wtedy też realizowane są rozgrywki. Intensywny sezon trwa od końca września do kwietnia. Później, od maja mamy sezon urlopowy. Zawodnicy mają wtedy przerwę od gry, ale nie ode mnie: gdy kończymy sezon, mamy liczne podsumowania, nabory na kolejny sezon, kwestie formalne i organizacyjne z myślą o wrześniu – dodaje Piotr Osiadły. – Od dwóch lat organizuję także turniej siatkówki plażowej, ale to jednodniowy event, głównie służący integracji i spotkaniu się poza sezonem. Gramy dla zabawy – przyznaje.

LALS ma do zaoferowania pięć lig: trzy w kategorii open, które teoretycznie są męskie, ale mogą w nich grać także ekipy mieszane oraz dwie ligi kobiece. – Każdy znajdzie miejsce dla siebie: począwszy od totalnych amatorów, grających dla przyjemności, po takich, którzy grali kiedyś zawodowo, a z różnych powodów, czy to zdrowotnych, wiekowych czy rodzinnych nie mogą grać zawodowo, więc grają na naszym poziomie – tłumaczy Piotr. Czy siatkówka jest sportem dla wszystkich? – Jak najbardziej! – zapewnia mój rozmówca. – Przekrój wiekowy mamy fantastyczny, począwszy od zawodników niepełnoletnich, którzy nieraz są dziećmi naszych zawodników, zaangażowanych w LALS od lat. Jest też spora grupa studentów, którzy skończyli juniorską karierę zawodową, a nie mając w Poznaniu innej opcji do gry, bo nie ma w okolicy tradycji siatkarskiej, trafiają do gry do Lubonia. Mamy także sporą grupę doświadczonych zawodników, powyżej 40 roku życia – wylicza. Średnia wieku zawodników to około 27 lat, a najstarszy w lidze przeszedł właśnie w wiek emerytalny.

Piłka w grze od września do kwietnia

Jak wygląda organizacja sezonu? – Sezon zaczyna się od startu naborów w maju i czerwcu – tłumaczy Piotr. – To czas, kiedy jest dużo rozmów, komunikacji, odpowiedzi na pytania, wyliczenia kosztów. Na podstawie ilości zgłoszeń przygotowuję systemy rozgrywek do ligi. Trzeba wszystko rozpisać: kto, gdzie gra, w której lidze, kiedy byłyby mecze, jaki podział. Co sezon zbieram uwagi i komentarze od drużyn, starając się je uwzględnić w kolejnym sezonie: co poprawić, co ulepszyć, zmienić… Przygotowania do sezonu realizowane są całe lato. To także czas dla mnie, by znaleźć partnerów, kupić nowy sprzęt sportowy, teraz także audiowizualny, jednym słowem sporo technicznych rzeczy – wylicza Piotr. – Przychodzi wrzesień, a wraz z nim turnieje eliminacyjne. Dajemy szansę, by nowe drużyny nie musiały się przebijać od najniższej ligi, tylko zagrać w takim turnieju i zająć jedno z dwóch miejsc w wyższej lidze, jeżeli ich umiejętności na to pozwolą. Na koniec września spotykamy się na wspólnej imprezie integracyjnej otwierającej sezon. Zaproszeni są wszyscy zawodnicy, sponsorzy i sędziowie: to okazja do poznania się, wspólnej zabawy, przełamania lodów – dodaje.

Od października startują już ścisłe rozgrywki, w każdą niedzielę. Jedyna przerwa w kalendarzu rozgrywek to Boże Narodzenie. Wszystkie mecze zwykle realizowane są w Luboniu, w hali przy ulicy Kołłątaja 2, w wyjątkowych sytuacjach w Puszczykowie. – Koniec sezonu to zwykle dwudniowa impreza na zwieńczenie wielomiesięcznych rozgrywek – podsumowuje Piotr Osiadły. – To zawsze duże wydarzenie z zapleczem gastronomicznym, wręczeniem medali, kibicami i wielkimi emocjami. Tydzień po finałach mamy zawsze galę: wręczenie statuetek, podziękowań, pucharów, nagród – dodaje.

Każdy sponsor na wagę złota

Mój rozmówca przyznaje, iż wrzesień to intensywny czas dla spraw finansowych ligi. – Podpisujemy nowe porozumienia, umowy ze sponsorami – tłumaczy. – Na ten moment mamy 28 partnerów i sponsorów na sezon 2023/2024. Są to branże związane stricte z siatkówką: firmy odzieżowe, fizjoterapeuci, trenerzy personalni. Mamy też firmy zupełnie niezwiązane ze sportem, jak osobista stylistka, stolarz czy architekt. Umowy sponsorskie to nieraz zasługa naszych zawodników: ich własne firmy lub zakłady pracy, ale też firmy w ogóle nie związane z graczami, które marketingiem szeptanym dotarły do nas i chcą nas wspierać. W ubiegłym sezonie pula nagród wyniosła około 60 tys. zł, myślę, iż jak na ligę amatorską to całkiem dobry wynik. Na ten sezon, choć lista sponsorów nie jest przez cały czas zamknięta, mamy już 100 tys. zł – przyznaje z dumą Piotr. – Jest o co grać. Oczywiście cała pula podzielona jest na mniejsze nagrody w cotygodniowych konkursach, ale większa część tej kwoty przeznaczona jest na nagrody dla najlepszych drużyn na koniec sezonu, a także kibiców.

Gdyby ktoś miał ochotę wesprzeć amatorską ligę, nie musi czekać do końca sezonu. Co ważne, kooperacja nie musi opierać się na wielkiej wpłacie czy jednorazowym zastrzyku gotówki. Często umowy opierają się o współpracę barterową. Co w zamian otrzymują firmy, oczywiście poza satysfakcją? – Cały pakiet możliwości, w zależności od tego, co sami mogą zaoferować – przekonuje organizator LALS. – Począwszy od oznaczeń w konkursach w naszych mediach społecznościowych i przekazach na YouTube, zdjęciach z przekazywania nagród po umieszczenie logo podczas rozgrywek czy reklamę w mailingu. Od tego roku startujemy także z własną aplikacją mobilną z tabelami i rozgrywkami, gdzie również nasi sponsorzy będą się przewijać – podkreśla.

Wszyscy Ci, którzy emocjonują się siatkówką w telewizji, niech wybiorą się w którąś niedzielę na lubońską halę. Mecz na żywo to dopiero przeżycie. – To wszystko, co dzieje się obok gry, jest ogromną motywacją dla zawodników. Chęć rozwijania swoich umiejętności jest niesamowita: z tego co słyszę, coraz więcej drużyn spotyka się już dwukrotnie w tygodniu, a wielu ma już trenerów odpowiedzialnych za indywidualne treningi, ćwiczący poszczególne elementy, podchodzący do tematu jak z zawodowymi klubami. A trzeba pamiętać, iż to amatorzy, którzy grę wciskają pomiędzy życie rodzinne i zawodowe – dodaje z dumą Piotr.

Zawsze możesz dołączyć

Dla tych, którzy zamiłowanie do siatkówki czują we krwi, mogą spróbować znaleźć dla siebie miejsce podczas rozgrywek LALS. – jeżeli ktoś szuka drużyny dla siebie, bo czuje się na siłach by pograć, mamy na naszym Facebooku specjalną zakładkę z tzw. „giełdą zawodników”, gdzie każdy może dodać podstawowe informacje o sobie, na jakich pozycjach mógłby występować, jakie ma doświadczenie, w jakiej lidze chciałby grać – tłumaczy Piotr. – Można zawsze podjechać wcześniej na halę, poobserwować na jakim poziomie gra dana liga, żeby porównać własne umiejętności. Wspomnianą giełdę obserwują wszystkie drużyny, więc gdy którejś brakuje zawodnika, to właśnie tam szukają świeżej krwi w pierwszej kolejności, w otwartej rekrutacji. Mamy także zakładkę „drużyny”, jeżeli ktoś upatrzył sobie konkretną drużynę, można odezwać się bezpośrednio do niej – dodaje.

Jeśli ktoś ma większe ambicje i chciałby stworzyć własną drużynę, to też jest taka możliwość. – Zgłaszająca się do nas drużyna musi mieć minimum osiem osób – podkreśla Piotr Osiadły. – Nie mniej, bo sezon jest długi, różne sytuacje losowe mogą się zdarzyć, więc to jest minimum, by zapewnić komplet składu na każdy mecz. Średnia ilość zawodników na drużynę to 14 osób, choć zdarzają się też takie powyżej 20. Dla wielu granie to tylko dodatek, ale część rozpoczyna układanie kalendarza na nowy rok od rozgrywek w lidze. Podejście jest różne, stopień zaangażowania także. Każda drużyna w lidze zagra minimum 10 meczy, maksymalnie 18. Wypada więc mecz co dwa, trzy tygodnie. Jest co grać.

Nie da się ukryć, iż siatkówka jest bardzo widowiskowym sportem. Widać także, chociażby po lubońskiej lidze, iż w ostatnich latach drużyn i ludzi zainteresowanych siatkówką jest coraz więcej, a sukcesy naszej narodowej kadry mają odbicie w społeczeństwie. To sport kulturalny, sympatyczny, bardzo pozytywny, choć z zespołowych sportów jest jednak najtrudniejszy, szczególnie w młodym wieku. – To bardzo techniczna gra i łatwiej jednak kopnąć piłkę czy wrzucić ją do kosza, niż poprawnie odbić piłkę przez siatkę. Ale jak ktoś załapie bakcyla, nie ma już odwrotu – przyznaje z uśmiechem mój rozmówca.

Magdalena Zgrzeba

—————–

Informacje o LALS oraz kontakt w sprawie współpracy dla partnerów/sponsorów: Piotr Osiadły: [email protected]

https://www.facebook.com/LubonskaAmatorskaLigaSiatkowki

https://www.instagram.com/lals_siatkowka

https://www.youtube.com/@lals

Niemal na każdym meczu zbiera się spora publiczność na trybunach fot. Zb. Piotra Osiadłego
Chcesz obserwować zmagania drużyn LALS_ Harmonogram rozgrywek na sezon 2023_2024 wygląda imponująco
Piotr Osiadły, organizator Lubońskiej Amatorskiej Ligii Siatkówki fot. Zb. Piotra Osiadłego
Rozgrywki na hali LOSiR realizowane są niemal w każdą niedzielę od września do kwietnia fot. Zb. Piotra Osiadłego
Idź do oryginalnego materiału