Ludzie z pasją: Złota Aleksandra z Werchlisia [ZDJECIA]

slowopodlasia.pl 2 godzin temu
Aleksandra od najmłodszych lat miała kontakt z końmi, ponieważ wychowywała się w stajni w Werchlisiu prowadzonej przez jej rodzinę. Już od drugiego tygodnia życia była w tym środowisku, a świadome początki jej przygody z jeździectwem wiążą się z kucykiem o imieniu Hera, którego dostała w wieku czterech lat. - Na tym kucyku uczyła się podstaw jazdy, stawiała pierwsze sportowe kroki i rozpoczęła skoki przez przeszkody. Był to bardzo grzeczny i spokojny koń, który pozwolił jej na zdobycie pierwszych doświadczeń i start w zawodach. Pierwszy konkurs skokowy Aleksandra pojechała na nim w wieku ośmiu lat - mówi mama Aleksandry, Katarzyna Stawiska- Semeryło.Liczne sukcesyObecnie zawodniczka startuje w kategorii junior młodszy (12–15 lat). W ostatnim czasie wzięła udział w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, gdzie zdobyła złoty medal na kucu Lak i srebrny medal na dużym koniu. To najważniejsze zawody dla tej kategorii wiekowej, rozgrywane na szczeblu ogólnopolskim.Pierwszy medal Aleksandra wywalczyła w 2022 roku na koniu Conversano - brąz w zawodach w Sopocie. Od tamtej pory regularnie bierze udział w rywalizacji, systematycznie poprawiając wyniki. W ubiegłym roku zdobyła srebro w Pucharze Polski, a w tym sezonie odniosła serię sukcesów: złoto na Mistrzostwach Województwa Lubelskiego, złoto w Pucharze Polski w Warszawie, złoto w Mistrzostwach Polski Wschodniej oraz zwycięstwo w zawodach w Fideliusie.- Największym osiągnięciem pozostaje jednak złoty medal w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Baborówku. To zawody z bardzo dużą konkurencją, gdzie startują najlepsze pary wyłonione w eliminacjach z całej Polski. Aleksandra zwyciężyła z przewagą 7 proc. nad kolejną zawodniczką, co potwierdza wysoki poziom i zasłużony sukces - wskazuje Katarzyna Stawiska- Semeryło.Treningi Aleksandry wyglądają różnie, ponieważ ma dwa konie, które zawsze musi wytrenować. zwykle jeździ na nich pięć razy w tygodniu, czasami również dosiada innych koni należących do mamy.- Dzień treningowy zaczyna się od nakarmienia koni i podania im siana. Wodę mają zapewnioną na stałe. Następnie konie wychodzą na padok na około cztery godziny, a później są przygotowywane do treningu. Każdego konia trzeba wyczyścić i osiodłać. Sam trening trwa około 45 minut i jest zróżnicowany. Codziennie ćwiczę inne elementy, w tym pracę z ziemi, lonżowanie czy skoki przez przeszkody - mówi Aleksandra Semeryło.Ola z mamą Katarzyną występują często na pokazach w strojach z epoki. Fot. archiwum rodzinny SemeryłoWymagające hobbyAleksandra nie tylko trenuje, ale także pomaga w stajni i dba o konie. - Szczególnie w czasie wakacji spędzam z nimi dużo czasu. W roku szkolnym obowiązki w większej mierze przejmują rodzice. Jazda konna wymaga dużej pracy nad sobą, oceniane jest zarówno przygotowanie konia, jak i dosiad czy sylwetka jeźdźca. Trenowałam konie, które nie były przygotowane do sportu i wymagały dużo większego nakładu pracy niż te kupione specjalnie pod zawody. Dzięki wspólnej pracy z mamą udało się je doprowadzić do wysokiego poziomu - przekazuje Aleksandra Semeryło.Jeśli chodzi o przygotowanie mentalne, Aleksandra nie ma szczególnych rytuałów, ale ma swoje amulety. - Dzięki dużemu doświadczeniu i obejrzeniu wielu zawodów potrafię opanować stres. Na finałach zawsze zabieram jednak swoje ulubione rzeczy, takie jak szczęśliwy bacik czy czaprak - przyznaje pasjonatka.Dodaje, iż praca z końmi nauczyła ją pewności siebie, cierpliwości wobec zwierząt, a także większej cierpliwości w kontaktach z ludźmi.Plany sportowe Aleksandry na przyszłość obejmują starty w zawodach międzynarodowych i próbę zakwalifikowania się na Mistrzostwa Europy. W przyszłym roku przechodzi już do kategorii junior (15–18 lat), ponieważ był to jej ostatni rok startów w kategorii dzieci na dużym koniu. Na kucach można startować tylko do 16. roku życia, więc zostały jej jeszcze dwa lata jazdy na ulubionym kucu.Mama Aleksandry - Katarzyna, która jest jednocześnie jej trenerem, podkreśla, iż droga do sukcesu w jeździectwie jest bardzo wymagająca. - To ciężka i sumienna praca, bez możliwości pójścia na skróty. Ola jest przykładem na to, iż można osiągać dobre wyniki choćby bez drogich koni sprowadzanych z zagranicy - trenuje na rodzimych rasach, takich jak koń małopolski, czy wielkopolski. Oba konie zostały przygotowane do sportu z podstawowej jazdy terenowej i skoków - mówi Katarzyna Stawiska-Semeryło.Katarzyna Stawiska-Semeryło wskazuje, iż ważna jest nie tylko praca treningowa, ale także codzienna troska o konie. Aleksandra opiekuje się nimi, pasie je po treningach, dba o ich zdrowie i pielęgnację. - Koń, aby dał z siebie wszystko, musi być kochany i odpowiednio traktowany - zaznacza Katarzyna Stawiska-Semeryło.Ola, oprócz zwykłych zawodów ujeżdżeniowych, startuje również na koniach arabskich, na klaczy Emcina. W ubiegłym roku zdobyła na niej dwa pierwsze miejsca. - Klacz ma w tej chwili 21 lat, jest już wiekowa, ale wciąż bardzo uzdolniona i w dobrej formie, dzięki czemu Ola przez cały czas może na niej zdobywać medale - mówi Katarzyna Stawiska-Semeryło.Ola dostała pierwszego kucyka jak miała 4 lata. Fot. archiwum rodziny SemeryłoPokazy, zawody, zwycięstwaAleksandra dwa lata temu wygrała Polską Ligę Koni Arabskich, czyli cykl zawodów. W tym roku wystartowała podczas Dni Konia Arabskiego w Janowie Podlaskim w klasach pod siodłem, gdzie zajęła drugie i trzecie miejsce. - To wyjątkowe zawody, ponieważ konie rywalizują w grupach. Oprócz klasycznego ujeżdżenia rozgrywane są przede wszystkim klasy pleasure, w których oceniane jest wrażenie, jakie sprawia koń - jego przyjemność w odbiorze i sposób prezentacji. W tym roku w konkurencji brało udział dziewięć koni, w tym ogiery z różnych stadnin. Ola potrafiła doskonale zaprezentować się na klaczy, uzyskując bardzo wysokie wyniki - przekazuje Katarzyna Stawiska-Semeryło. Zawody te wyróżniają się także tym, iż realizowane są w strojach historycznych - w kontuszach szlacheckich oraz w kostiumach arabskich, wzorowanych na modzie dawnej polskiej szlachty. - Jest to atrakcyjna i efektowna forma rywalizacji, szczególnie odpowiednia dla amatorów, ponieważ konkurencja nie jest tak wymagająca jak w sporcie wyczynowym.Dla Oli starty na klaczy arabskiej były bardzo rozwijającym doświadczeniem. Konie tej rasy nie należą do łatwych, wymagają dużej dyscypliny. Emcina nauczyła Olę planowania, sposobu wyróżnienia się w grupie i umiejętnego zaprezentowania się podczas zawodów - zauważa mama Aleksandry.Ola, oprócz startów w zawodach, bierze również udział w pokazach specjalnych konnych. Podczas różnych wydarzeń, takich jak śluby, duże konferencje czy wystawy konne, jest zapraszana do występów, aby uatrakcyjnić program. W ramach takich pokazów prezentowała się także podczas Dni Konia Arabskiego w ubiegłym roku i dwa lata temu, występując razem z mamą na koniach arabskich w strojach z epoki.Podczas pokazów konie wykonują elementy ujeżdżeniowe oraz wyższej szkoły jazdy. Ola potrafi zaprezentować m.in. stanięcie na koniu, klękanie czy inne widowiskowe sztuczki. Dzięki temu, oprócz klasycznych startów w zawodach, może pokazywać także swoje umiejętności podczas występów jeździeckich.To doświadczenie jest dla niej dodatkowym atutem, pozwala jej nabierać pewności siebie i obycia z publicznością. - Ola nie boi się tłumów, nie wstydzi się występów, a podczas pokazów skupia się wyłącznie na sobie i koniu. Potrafi doskonale zaprezentować zwierzę, co doceniają także sędziowie, zauważając jej świadomość w prowadzeniu konia - zaznacza mama Aleksandry.Aleksandra Semeryło występowała m.in. w czasie Dni Konia Arabskiego. Fot. archiwum rodziny SemeryłoCZYTAJ TEŻ: Argentyńskie tango w Białej PodlaskiejMuzyczna podróż pod słońce HiszpaniiJuż niedługo zawody drwali w SławatyczachAutomobilklub Bialskopodlaski organizuje rajdWędkarskie zmagania o Puchar Dwóch Jezior [WYNIKI, ZDJĘCIA, FILM]
Idź do oryginalnego materiału