Łukasz Kłaczek, koszykarz Muszynianki Sokoła: zaważył jeden głupi błąd

3 dni temu
Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

Rozmowa z ŁUKASZEM KŁACZKIEM, skrzydłowym Muszynianki Sokoła Łańcut

KOSZYKÓWKA. I LIGA

– Przegrywacie bardzo istotny mecz dla układu tabeli z Sensation Kotwicą Port Morski Kołobrzeg…

– Na pewno pierwsze emocje po tym meczu to była głównie złość i tak naprawdę też smutek. Już byliśmy blisko, już nadrabialiśmy. W dzisiejszym meczu natomiast przeciwnik był po prostu lepszy i wykorzystał swoje akcje. Przegraliśmy uczciwą walką.

– Można powiedzieć, iż od samego początku spotkanie nie przebiegało po waszej myśli?

– Tak, od samego początku było prowadzenie przeciwnika, a my goniliśmy. Niestety nie udało nam się tego zrobić, chociaż w pewnym momencie byliśmy naprawdę bardzo blisko.

– W tym spotkaniu bardzo mało z waszej strony było oddanych rzutów za trzy punkty. Czy taka była taktyka, czy po prostu rzuty nie chciały wpadać i ograniczyliście ich liczbę?

– Myślę, iż rywale zrobili bardzo dobrą robotę w obronie. Ponadto nam na początku nie wpadało, więc przesunęliśmy nasz atak pod kosz. Niestety nie wyszło to na tyle dobrze, żeby pociągnąć ten mecz do końca i wygrać.

– W końcówce meczu udało się jednak przełamać niemoc i był moment, iż kilka brakowałoby dogonić rywali…

– Było blisko, ale w najważniejszym momencie zaważył jeden głupi błąd. Nie wytrzymaliśmy też presji tej ostatnich minut, przez co rywale wykorzystali swoją szansę.

– Patrząc na pana grę można odnieść wrażenie, iż zawsze wie pan gdzie dokładnie odbije się piłka pod koszem, czy gdzie ustawić się do zbiórki. Z czego to wynika?

– Nie wiem, myślę, iż może po prostu akurat byłem w dobrym miejscu we właściwym momencie (śmiech). Agresywnie idę po piłkę i walczę o nią. Czuję się bardzo dobrze przygotowany fizycznie, przez to wykorzystuję swoje możliwości fizyczne i walczę na desce ile się da.

– Liga jest tak wyrównana, iż niedawno można było patrzeć w górę tabeli, starając się o jak najlepsze miejsce przed fazą play-off. Teraz po dwóch porażkach trzeba zacząć oglądać się znów za siebie?

– Zdecydowanie trzeba się już teraz skupić na wygrywaniu. Liga w tym sezonie jest jednak tak wyrównana, iż tak naprawdę każdy z każdym może wygrać lub przegrać. Każdy mecz jest już tak naprawdę play-offowy, bo tu tak blisko są wszyscy w tabeli, iż tak naprawdę każdy już gra o wszystko. Można jednocześnie być blisko i spadku i pierwszego miejsca. Trzeba zatem walczyć i mam nadzieję, iż w kolejnym meczu zaprezentujemy się dużo lepiej.

– Dłuższa przerwa przed kolejnym meczem to szansa na podleczenie kontuzji, analizę gry i przygotowanie na następnego rywala. Debry z liderem, Miastem Szkła Krosno to na pewno duże wyzwanie…

– Zdecydowanie tak. Jestem pewien, iż sztab szkoleniowy przygotuje nas do tego spotkania najlepiej jak się da. My nie będziemy za bardzo odpoczywać, tylko skupimy się na ciężkiej pracy i damy z siebie wszystko w następnym meczu.

  • PRZECZYTAJ TEŻ: Sokół bez skrzydeł (FOTO + WIDEO)
Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar
Idź do oryginalnego materiału