Polska kadra pokonała pewnie Estonię 5:1 w półfinale barażowego meczu o awans na Euro 2024.
Jak zauważył w „Magazynie Sportowym” RDC był napastnik reprezentacji Marek Saganowski, najważniejszy okazał się dobór zawodników.
– Chciałbym przede wszystkim pochwalić wybór selekcjonera zawodników do tego meczu. Jeszcze niedawno, z podobnym zespołem, mieliśmy problemy z Wyspami Owczymi i nie potrafiliśmy narzucić im swojego tempa gry, a wczoraj widzieliśmy drużynę, która potrafi to zrobić – powiedział Saganowski.
Maciej Żurawski dodał z kolei, iż wreszcie potrafimy grać ze słabszym rywalem.
– Trudno nam to wszystko szło. Pamiętając ostatnie spotkania, jak bardzo się męczyliśmy, zwłaszcza jeżeli chodzi o kreowanie sytuacji, wystarczyło, iż przeciwnik dobrze się ustawił i już był problem. A w tej grze było urozmaicenie, widziałem wiele wariantów, jeżeli chodzi o budowanie akcji i kończenie tego wszystkiego strzałem bądź bramką – zauważył Żurawski.
Spotkanie z Estonią na PGE Narodowym poprowadził słoweński arbiter Slavko Vinčić.
Teraz przed podopiecznymi Michała Probierza spotkanie z Walią, które odbędzie się we wtorek 26 marca. Stawką będzie awans na mistrzostwa Europy.
Biało-Czerwoni, których do września 2023 roku prowadził Portugalczyk Fernando Santos, po wyjazdowych porażkach z Czechami, Mołdawią i Albanią zajęli trzecie miejsce w swojej grupie. Mieli jednak prawo wystąpić w barażach dzięki udziałowi w 2022 roku w najwyższej dywizji Ligi Narodów.