Masz taką nawigację? Kierowcy płacą słone mandaty. Policja nie przymyka oka na jedno działanie

2 godzin temu

Trzymasz telefon w dłoni, żeby sprawdzić trasę? To może kosztować cię 500 złotych i 12 punktów karnych. Od września policja prowadzi wzmożone kontrole w całej Polsce, a kierowcy płacą za błędy, które jeszcze niedawno uchodziły im na sucho.

Fot. Warszawa w Pigułce

Polski system kar drogowych przeszedł rewolucję, a kierowcy poznają to na własnej skórze. Trzymanie telefonu w ręku podczas jazdy – choćby w celu sprawdzenia nawigacji – stało się jednym z najdroższych wykroczeń na polskich drogach. Wystarczy jeden moment nieuwagi, by stracić nie tylko pieniądze, ale i zbliżyć się do utraty prawa jazdy.

500 złotych za jedno spojrzenie na ekran

Podstawą prawną surowych kar jest artykuł 45 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który jasno mówi: kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. Kara za złamanie tego przepisu wynosi w tej chwili 500 złotych i 12 punktów karnych.

To nie są już symboliczne kwoty z przeszłości. Jak podkreśla nadkomisarz Robert Opas z Komendy Głównej Policji, odwrócenie wzroku od drogi choćby na sekundę może mieć tragiczne skutki. Przy prędkości 50 km/h pojazd pokonuje w tym czasie ponad 30 metrów – więcej niż przeciętne przejście dla pieszych.

Szczególnie niebezpieczne jest trzymanie telefona podczas korzystania z nawigacji. Kierowcy często nie zdają sobie sprawy, iż manualne wpisywanie adresu, zmienianie trasy czy szukanie lokalizacji na mapie to wykroczenia karane równie surowo jak rozmowa telefoniczna.

Rekordowy mandat: 3000 złotych za nawigację

Media obiegł przypadek 34-letniego kierowcy z Mazowsza, który podczas jazdy po warszawskiej obwodnicy wielokrotnie trzymał telefon w dłoni, korzystając z nawigacji. Policjanci nałożyli na niego mandat w wysokości 3000 złotych, uznając, iż jego zachowanie stanowiło realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu.

Jak to możliwe, skoro standardowa stawka to 500 złotych? Funkcjonariusze mogą zsumować kary za kilka wykroczeń popełnionych jednocześnie. W tym przypadku kierowca wielokrotnie naruszał przepisy w krótkim czasie, co zostało potraktowane jako szczególnie rażące zagrożenie bezpieczeństwa.

Roadpol Safety Days – policja bierze kierowców na celownik

Od 16 do 22 września w całej Polsce trwała zakrojona na szeroką skalę akcja Roadpol Safety Days, podczas której funkcjonariusze zwracali szczególną uwagę na nieprawidłowe korzystanie z telefonów. Jak informuje Komenda Główna Policji, kontrole objęły zarówno główne trasy, jak i lokalne odcinki dróg.

W ramach akcji policjanci wykorzystywali nowoczesne narzędzia – nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami, drony wyposażone w kamery oraz manualne mierniki prędkości. Rezultaty były wymowne: w samym Zakopanem w ciągu jednego dnia skontrolowano 64 kierowców, z czego 54 przekroczyło prędkość.

Podobne akcje planowane są na październik i grudzień. Między 6 a 12 października policja w całej Europie będzie szczególnie kontrolować kierowców używających telefonów w niedozwolony sposób.

Stoisz w korku? To przez cały czas jazda

Wielu kierowców popełnia błąd, sądząc, iż sięgnięcie po telefon podczas postoju na światłach lub w korku jest dozwolone. Tymczasem prawo nie zostawia miejsca na interpretacje.

Zgodnie z kodeksem drogowym postój to unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków ruchu, trwające dłużej niż minutę. Zatrzymanie na światłach, w korku czy podczas przepuszczania pieszych to przez cały czas jazda w rozumieniu prawa. Telefon w ręku w takich sytuacjach oznacza mandat 500 złotych i 12 punktów karnych.

Sądy konsekwentnie podtrzymują tę interpretację. Dla organów ścigania liczy się tylko jedno: czy kierowca trzymał urządzenie w dłoni, czy nie.

Nowoczesne fotoradary też cię złapią

Kierowcy mogą nie zdawać sobie sprawy, iż współczesne fotoradary potrafią automatycznie wykrywać korzystanie z telefonów komórkowych. Algorytmy analizy obrazu są na tyle zaawansowane, iż rozpoznają telefon w ręku kierowcy.

Nawet w przypadku starszych urządzeń każde zdjęcie dokumentujące wykroczenie jest analizowane przez człowieka. jeżeli na fotografii widać kierowcę z telefonem w ręku, staje się to podstawą do nałożenia kary – bez konieczności zatrzymania pojazdu na drodze.

To oznacza, iż mandat może dotrzeć pocztą choćby tygodnie po wykroczeniu. Kierowcy często są zaskoczeni, otrzymując karę za sytuację, o której już zdążyli zapomnieć.

Jak uniknąć kary? Prosty sposób na bezpieczeństwo

Rozwiązanie problemu jest proste i tanie: wystarczy umieścić telefon w uchwycie przytwierdzonym do deski rozdzielczej lub szyby. Polski przepis mówi konkretnie o „trzymaniu słuchawki lub mikrofonu w ręku”, więc obsługa telefonu z uchwytu jest legalna.

Najlepszym rozwiązaniem jest:

  • Zamontowanie uchwytu samochodowego przed podróżą
  • Ustawienie trasy przed ruszeniem z miejsca
  • Korzystanie z poleceń głosowych dostępnych w większości aplikacji nawigacyjnych
  • Używanie zestawu słuchawkowego lub głośnomówiącego do rozmów

Warto pamiętać, iż umieszczenie telefonu w uchwycie rozwiązuje problem prawny, ale nie eliminuje zagrożenia. Największym problemem nie jest zajęta ręka, ale rozkojarzenie uwagi kierowcy.

Co to oznacza dla ciebie jako kierowcy?

Nowe realia oznaczają konieczność zmiany nawyków za kierownicą. jeżeli do tej pory sięgałeś po telefon „tylko na chwilę”, żeby sprawdzić trasę lub odpowiedzieć na wiadomość, teraz każda taka sytuacja może kosztować cię 500 złotych.

Dwukrotne złapanie za telefon w ręku oznacza 24 punkty karne – wystarczy to, by stracić prawo jazdy. Nowe przepisy przewidują też, iż punkty kasują się dopiero po dwóch latach, nie jak wcześniej po roku.

Dla rodzinnego budżetu może to oznaczać poważne obciążenie. 500 złotych to często comiesięczne wydatki na paliwo czy ubezpieczenie. Dodaj do tego koszty ewentualnych kursów dokształcających czy ponownego zdawania egzaminów w przypadku utraty uprawnień.

Policja nie ukrywa, iż kontrole będą kontynuowane. Funkcjonariusze mają jasny cel: ograniczyć liczbę wypadków spowodowanych nieuwagą kierowców. Statystyki pokazują, iż korzystanie z telefonu podczas jazdy było przyczyną 255 wypadków w 2023 roku.

Nie tylko kierowcy płacą za telefony

Problem dotyczy również innych uczestników ruchu. Rowerzyści mogą dostać mandat 500 złotych za korzystanie z telefonu trzymanego w ręku – przepis traktuje ich jako kierujących pojazdem.

Jeszcze surowiej karani są piesi. Za używanie telefonu podczas wchodzenia na przejście lub przechodzenia przez jezdnię grozi im mandat 300 złotych. Przepis obejmuje sytuacje, gdy korzystanie z urządzenia ogranicza możliwość obserwacji sytuacji drogowej.

Wszystko wskazuje na to, iż era tolerancji dla rozmów przez telefon na drodze dobiegła końca. Polscy kierowcy muszą przyzwyczaić się do myśli, iż każde sięgnięcie po telefon może skończyć się bolesnymi finansowymi konsekwencjami.

Idź do oryginalnego materiału