Masz ten typ ogrzewania? Siadaj, zanim zobaczysz rachunek. „To będzie najdroższa zima od lat”

3 godzin temu

Grudzień uderzył mrozem, a kaloryfery w polskich domach pracują na pełnych obrotach. Niestety, dla milionów z nas ciepło w domu stanie się w tym sezonie towarem luksusowym. Eksperci rynku energetycznego nie mają złudzeń: kombinacja kończących się tarcz ochronnych, nowych opłat dystrybucyjnych i zimowej aury sprawi, iż nadchodzące rachunki zwalą z nóg. Szczególnie jedna grupa właścicieli nieruchomości musi przygotować się na finansowy wstrząs. Sprawdź, czy Twój dom znajduje się w strefie zagrożenia i jak zminimalizować straty.

Zdjęcie poglądowe. Fot. Warszawa w Pigułce

Koniec taryfy ulgowej. Dlaczego nagle płacimy tak dużo?

Wielu Polaków żyło w przekonaniu, iż najgorszy kryzys energetyczny mamy już za sobą. Tymczasem rzeczywistość sezonu grzewczego 2025/2026 weryfikuje te nadzieje. Choć ceny surowców na giełdach światowych ustabilizowały się względem szczytów sprzed kilku lat, ostateczna kwota na rachunku przeciętnego Kowalskiego rośnie.

Głównym winowajcą nie jest już tylko cena samego gazu czy prądu, ale to, co „dookoła”. Mowa o opłatach dystrybucyjnych i przesyłowych, które drastycznie wzrosły. Firmy energetyczne przerzucają na klientów koszty modernizacji sieci i inflacji. Dodatkowo, stopniowe wygaszanie rządowych tarcz osłonowych sprawia, iż coraz większa część realnego kosztu energii spada bezpośrednio na barki gospodarstw domowych. To „cicha podwyżka”, którą najwyraźniej widać dopiero po otrzymaniu faktury prognozowanej na kolejne miesiące.

Oni zapłacą najwięcej. „Rachunki grozy” uderzą w te domy

Nie wszyscy odczują podwyżki w jednakowym stopniu. Analizy ekspertów wskazują na grupę najwyższego ryzyka finansowego. Największe dopłaty czekają właścicieli:

  • Domów nieocieplonych lub słabo ocieplonych: tzw. „wampiry energetyczne”, wybudowane w latach 70., 80. i 90., które błyskawicznie tracą ciepło przez ściany i dachy.
  • Korzystających ze starych kotłów gazowych bez kondensacji: Ich niska sprawność w połączeniu z rosnącymi opłatami stałymi za gaz generuje gigantyczne koszty.
  • Ogrzewających prądem bez fotowoltaiki (np. stare piece akumulacyjne): Przy obecnych stawkach za kWh, to jedna z najdroższych metod grzewczych.

Dla właściciela 150-metrowego, słabo ocieplonego domu, tegoroczny sezon może oznaczać wydatki wyższe choćby o kilka tysięcy złotych w stosunku do poprzedniego roku.

Co możesz zrobić teraz? HCU: 3 sposoby na ratowanie portfela

W obliczu nieuchronnych podwyżek, bierne czekanie na rachunek to najgorsza strategia. Oto działania (High Content Utility), które realnie obniżą Twoje zużycie jeszcze w tym miesiącu:

1. Magia jednego stopnia (Zysk: do 7%)

To najprostszy, a zarazem najtrudniejszy do wdrożenia nawyk. Obniżenie temperatury w domu zaledwie o 1 stopień Celsjusza (np. z 22°C na 21°C) przekłada się na zmniejszenie zużycia energii o około 6-7% w skali sezonu. Przy rachunkach rzędu 6000 zł, to oszczędność ponad 400 zł.

2. Ustawienia „krzywej grzewczej” (Tylko dla posiadaczy nowoczesnych kotłów)

Większość nowoczesnych kotłów gazowych i pomp ciepła jest źle skonfigurowana – pracują na zbyt wysokich parametrach, co jest nieefektywne. Wezwij serwisanta, aby dostosował tzw. krzywą grzewczą do Twojego budynku. Kocioł powinien grzać wodę w instalacji do możliwie najniższej temperatury, która przez cały czas zapewnia komfort cieplny. To klucz do oszczędności w kotłach kondensacyjnych.

3. Uszczelnienie newralgicznych punktów (Koszt: niski)

Nie musisz od razu robić generalnego remontu. Sprawdź uszczelki w oknach i drzwiach wejściowych (test kartki papieru – jeżeli kartka wsunięta między ramę a skrzydło luźno wychodzi, czas na regulację lub wymianę uszczelek). Zamontuj ekrany zagrzejnikowe (folię odbijającą ciepło) za kaloryferami na

Idź do oryginalnego materiału