„Mecz roku” dla Ruchu. najważniejsze zwycięstwo w Kaliszu! (wideo, zdjęcia)

1 tydzień temu
Zdjęcie: CR5_3246-1536×1024


W żeńskim handballu przerwa w rozgrywkach trwała zwykle od połowy listopada do początku stycznia (ze względu na udział kadry w mistrzowskiej imprezie). Tym razem jednak zespoły wróciły na parkiety szybciej. Seria nr 9 Orlen Superligi Kobiet była rozgrywana w ostatni weekend grudnia

Niedzielny mecz w Kaliszu miał ogromne znaczenie dla układu tabeli. Zamykająca ją Energa nie zdobyła punktu (osiem porażek z rzędu). Ruch – ósmy zespół w stawce – miał ich na koncie sześć, ale ostatnie zwycięstwo odniósł 22 września. Później przegrał pięciokrotnie, a szczególnie bolesne było niepowodzenie w spotkaniu u siebie z Sośnicą Gliwice (9 listopada). – To był ogromny kubeł zimnej wody – przyznała Katarzyna Wilczek, obrotowa „Niebieskich”.

– W Kaliszu czeka nas najważniejszy mecz w tym roku, a na pewno najważniejszy w tym sezonie. I nie ma dla mnie znaczenia, iż kaliszanki nie zdobyły jeszcze punktu w rozgrywkach. Jedziemy na teren, gdzie będzie bardzo ciężko o punkty. Do zespołu, który będzie maksymalnie zdesperowany, który z nami zagra spotkanie o życie. A jak takie spotkania wyglądają, nie trzeba nikomu mówić – ostrzegał przed meczem trener Ruchu Ivo Vavra.

Zgodnie z przewidywaniami czeskiego trenera niedzielny mecz był szalenie zacięty. Pierwsza do siatki trafiła Wilczek, ale później lepiej radziły sobie kaliszanki. W 15. minucie Milena Kaczmarek zdobyła bramkę na 8:5.

Pięć minut później efektownym rzutem z biodra wyrównała Anastazja Bondarenko (8:8), ale końcówka tej części znów należała do gospodyń, które odskoczyły choćby na cztery bramki (14:10). Ostatecznie po trafieniu Wiktorii Witkowskiej zespoły schodziły na przerwę przy stanie 15:13).

Początek drugiej części to znakomity fragment chorzowianek. Dwukrotnie bramkarkę z Kalisza pokonała Bondarenko, raz zrobiła to Patrycja Wiśniewska i „Niebieskie” wyszły na prowadzenie 16:15. A w 44. minucie miały choćby trzy bramki przewagi (22:19 po kolejnych celnych rzutach Wiśniewskiej).

Niestety od tego momentu Ruch zaczął mieć spore problemy w ofensywie. Bondarenko zmarnowała „siódemkę”, posyłając piłkę w słupek. Efekt? W 50. minucie znów mieliśmy remis – 23:23 – za sprawą Camile Sanches Bispo. Na szczęście drużyna z „eRką” w porę się otrząsnęła. W ważnych momentach nie myliła się Wiśniewska, wsparła ją Polina Masałowa, kilka dobrych interwencji zanotowała Monika Ciesiółka.

W 58. minucie Masałowa zobaczyła czerwoną kartkę, ale Ruch nie dał już sobie wydrzeć trzybramkowej przewagi (30:27), a w ostatnich fragmentach jeszcze ją powiększył. Kinga Hajnos tuż przed syreną ustaliła wynik – na 33:29 dla drużyny Ivo Vavry.

To był mecz rozgrywany w głowach, wiedzieliśmy, iż będzie bardzo wyrównany. W końcówce mieliśmy trochę szczęścia, w dwóch-trzech sytuacjach uratowała nas bramkarka. Nie ukrywam, iż był to dla mnie decydujący mecz w tym roku. Po fajnych czterech spotkaniach na początku sezonu humory nam się popsuły, a ostatnio przegraliśmy z Gliwicami. jeżeli nie przywieźlibyśmy punktów z Kalisza, byłoby bardzo ciężko – skomentował ostatnie spotkanie 2024 roku Ivo Vavra.

Zobacz zdjęcia z meczu Energa – KPR Ruch (Fot. Michał Rabiega / Biuro Prasowe Orlen Superligi Kobiet)

KPR Ruch kończy pierwszą rundę Orlen Superligi Kobiet na 7. miejscu z dorobkiem 9 punktów. (3 wygrane i 6 porażek). Rundę rewanżową rozpocznie 4 stycznia 2025 r. w Piotrkowie Trybunalskim. Jego rywal – Piotrcovia – również uzbierał dziewięć „oczek”, ale wyprzedza „Niebieskie” lepszym bilansem bramkowym.

9. seria Orlen Superligi Kobiet
Energa Szczypiorno Kalisz – KPR Ruch Chorzów 29:33 (15:13)
Energa:
Abramowicz, Czapracka, Osowska – Costa Pereira 5, Kaczmarek 5, Witkowska 5, Gliwińska 4, Sanches Bispo 4, Gjorgievska 3, Trbović 3.
KPR Ruch: Ciesiółka, K. Gryczewska – Jasinowska 1, Gęga 2, Iwanowicz, Doktorczyk 3, Hajnos 2, Wiśniewska 8, Wilczek 5, Bondarenko 7, Masałowa 5.

Zobacz skrót meczu w Kaliszu

Idź do oryginalnego materiału