Piątkowy, zimny wieczór nie okazał się dla zabrzan szczęśliwy. Trzy punkty zostały w Częstochowie, gdzie Górnik przegrał z Rakowem (1:0). W 23. kolejce w piątek 28 lutego o godzinie 20:30 „Trójkolorowi” zagrają przed własną publicznością przeciwko Cracovii. Zapraszamy do przeglądu sportowych mediów po piątkowym spotkaniu z Rakowem.
Goal.pl
Raków wskoczył na fotel lidera! Skromne zwycięstwo z Górnikiem
Raków Częstochowa w 22. kolejce PKO BP Ekstraklasy podejmował u siebie Górnik Zabrze. Medaliki odniosły skromne zwycięstwo po bramce Kochergina. Na gole na stadionie przy ulicy Limanowskiego kibice musieli czekać aż do końca pierwszej połowy. Dopiero w doliczonym czasie gry drogę do bramki Szromnika znalazł Kochergin, który otworzył wynik spotkania. W drugiej połowie wynik meczu nie uległ zmianie, a Raków po ostatnim gwizdku arbitra mógł cieszyć się z kompletu punktów. Ponadto podopieczni Marka Papszuna znaleźli się na szczycie tabeli.
Piotr Koźmiński, dziennikarz Goal.pl
90 minut
Raków na szczycie
Raków Częstochowa wygrał 1-0 (1-0) w piątkowym spotkaniu 22. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył tuż przed przerwą Władysław Koczerhin. Ten rezultat oznacza, iż Raków jest liderem w tabeli.
Gol 24
Raków Częstochowa nowym liderem PKO Ekstraklasy. O wygranej z Górnikiem Zabrze zdecydował Władysław Koczerhin
Pierwsza połowa spotkania w Częstochowie to nie było najbardziej emocjonujące widowisko w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Oba zespoły postawiły przede wszystkim na zabezpieczaniu defensywy przez co nie było wielu sytuacji pod obiema bramkami. Na początku spotkania strzał średniej jakości Josemy został zablokowany, a tuż po upływie pół godziny gry minimalnie niecelnie uderzył Jonatan Braut Brunes. Chwilę później swoich sił z dystansu spróbował Ivi Lopez, ale jego strzał również nie powędrował w światło bramki. Decydująca dla losów pierwszej połowy była jej końcówka. Władysław Koczerhin pognał z piłką środkiem pola, po czym zbiegł do prawej nogi i uderzył z dystansu nie do obrony dla Michała Szromnika.
Meczyki.pl
Cenne zwycięstwo Rakowa. Kibice rozgoryczeni brudną grą Papszuna
Raków Częstochowa znów odniósł skromne zwycięstwo. Tym razem „Medaliki” pokonały Górnika Zabrze 1:0 (1:0), chociaż nie obyło się bez pewnych kontrowersji. Pierwsza połowa nie układała się po myśli Rakowa i była naprawdę senna. Górnik miał nieco większe posiadanie piłki, ale nie potrafił stworzyć akcji bramkowej. W ofensywie zawodziły też „Medaliki”.
Sport.tvp.pl
Raków Częstochowa ograł Górnika Zabrze i wskoczył na fotel lidera
W pierwszej części gry z boiska długo wiało nudą. Dość powiedzieć, iż kibice zgromadzeni na stadionie w Częstochowie byli świadkami zaledwie jednego celnego uderzenia. Za to od razu zakończonego golem. W 45. minucie świetnym strzałem z dystansu popisał się Władysław Koczerhin, a bezrobotny do tej pory Michał Szromnik musiał wyciągać piłkę z siatki. Zaraz po zmianie stron gospodarze powinni podwyższyć prowadzenie. Znakomitej okazji nie wykorzystał jednak Jean Carlos. Brazylijczyk dobrze odnalazł się na piętnastym metrze, ale na szczęście dla przyjezdnych futbolówka ostatecznie przeleciała tuż obok słupka.
Piłka Nożna
Raków liderem Ekstraklasy! Koczerhin pogrążył Górnika
Gol do szatni rozgrzał wymarznięty na mrozie międzynarodowy skład Rakowa. Po przerwie podopieczni Marka Papszuna przejęli boiskową inicjatywę, kontrolując przebieg spotkania.
Choć przewaga gospodarzy wyraźniej się zarysowała, więcej bramek już jednak nie padło. Mecz zakończył się według ulubionego scenariusza częstochowian. 1:0 po niezbyt efektownej, ale za to efektywnej rywalizacji, w której rywal nie miał wiele do powiedzenia.
Sportowe Fakty
Skromny Raków Częstochowa
Premierowa odsłona rozczarowała. Zespoły grały wolno, pod bramkami długo nic się nie działo. Dopiero w 32. minucie Jonatan Braut Brunes zdecydował się na uderzenie z ok. 20 metrów. Piłka o kilka metrów minęła bramkę strzeżoną przez Michała Szromnika. Cztery minuty później z ok. 16 metrów strzelał Ivi Lopez. Piłka po nodze rywala poszybowała ponad bramką. Z kolei w 44. minucie głową niecelnie przymierzył Zoran Arsenić. Wydawało się, iż w 1. połowie gole nie padną. Raków jednak trafił. W doliczonym czasie Władysław Koczerhin zdecydował się na strzał z ok. 20 metrów. Szromnik nie zachował się zbyt dobrze i piłka znalazła się w bramce.
Przegląd Sportowy
Zmiana lidera w Ekstraklasie! Decydujący gol tuż przed przerwą
Po pierwszych wyrównanych minutach kibice Górnika wstrzymali oddech, gdy Adriano Amorim w 10.minucie odebrał piłkę i chwilę później oddał strzał na bramkę. Jego uderzenie w porę jednak zablokowali obrońcy gości. W kolejnych minutach obie drużyny nie mogły znaleźć recepty na obronę rywala, aż w końcu w doliczonym czasie pierwszej połowy Raków zaskoczył przyjezdnych. Koczerhin oddał zaskakujący strzał z dystansu, którym pokonał Michała Szromnika. Gospodarze skończyli pierwszą połowę na prowadzeniu 1:0
Źródło: Roosevelta81.pl
Grafika: Łukasz