Trenerzy i wolontariusze Fundacji Na Rzecz Promocji Sportu Osób Niepełnosprawnych „Megamocni” z Kielc wzięli udział w kilkudniowym stażu w klubie Real Saragossa, który występuje w tej chwili w hiszpańskiej Segunda División. Projekt został zrealizowany w ramach programu Erasmus +.
– Czemu Real Saragossa? Mamy z nimi dobre relacje wynikające z wcześniejszych spotkań i doświadczeń. Realizowaliśmy już z nimi jeden projekt. Nie ukrywam, iż mecz Realu z Koroną Kielce w Lidze Młodzieżowej UEFA też nam ułatwił te kontakty – powiedział prezes fundacji Tomasz Wilman.
– Mieliśmy możliwość uczestniczenia w spotkaniach z praktycznie każdym członkiem sztabu i osobami odpowiedzialnymi za szkolenie. Głównym elementem naszego zainteresowania była jednak działalność na rzecz osób niepełnosprawnych oraz inne projekty społeczne, w które Real jest zaangażowany. Czuć było wielką odpowiedzialność klubu za działania na rzecz społeczności lokalnej. Dla przykładu, na zajęciach z niepełnosprawnymi piłkarzami był trener bramkarzy pierwszej drużyny. Okazało się, iż występował w reprezentacji Hiszpanii do lat 17, a jego zmiennikiem był uwaga, Iker Casillas – dodał Tomasz Wilman.
– Praktycznie w każdym hiszpańskim klubie piłkarskim jest drużyna złożona z osób z różnymi niepełnosprawnościami. W Realu tworzą ją dorośli i nazywa się Genuine. Raz w tygodniu 80 osób spotyka się na dwóch boiskach. Dzielą zawodników na małe grupy i pracują nad różnymi aspektami. Jest to piłka nożna ze specjalnym podejściem trenerów i pełnym zaangażowaniem uczestników. Cztery razy w roku są organizowane turnieje, na których zbiera się 120 drużyn. Jest duża promocja tych projektów ze strony LaLigi, która zachęca do tworzenia tych zespołów, więc jest to naprawdę ważne dla klubów – podkreślił prezes Fundacji Na Rzecz Promocji Sportu Osób Niepełnosprawnych „Megamocni”.
– jeżeli chodzi o naszą działalność, to nie mamy się czego wstydzić. My naprawdę wykonujemy, według mnie, fajną robotę. Z trenerami zgodnie stwierdziliśmy, iż chyba czasami jesteśmy w tym wszystkim za skromni. To nie chodzi o to, żeby być pysznym, iż się robi nie wiadomo jakie rzeczy, ale naprawdę robimy je dobrze. Mamy przecież około stu dzieciaków, które grają z nami w różnych lokalizacjach. Warto jednak zauważyć, iż tam trenerzy klubowi są naprawdę mocno zaangażowani w te działania i chętnie przychodzą na zajęcia. Mam wielki szacunek dla nich wszystkich, bo ta działalność pokazuje ich dobre serca. Można być fajnym człowiekiem i dostrzegać to życie, które się dzieje wokół nas, a nie do końca u wszystkich jest takie różowe, jakby mogło się wydawać – uważa Tomasz Wilman.
– To były dobrze przepracowane i wykorzystane dni. Ustalaliśmy również możliwości współpracy na przyszłość. Liczymy na to, iż uda się kiedyś Real Saragossa zaprosić do nas na turniej. Powiedzieli, iż chętnie przyjadą. Jest to oczywiście dosyć poważna wyprawa, wymagająca zaangażowania nie tylko środków finansowych, ale przygotowania logistycznego. Do opieki potrzeba naprawdę wielu ludzi, ale wiem, iż to jest możliwe. Będziemy dążyć do tego, żeby kiedyś nas odwiedzili i zagrali z nami mecz – zakończył.
Tomasz Wilman dodał, iż staż w Realu Saragossa mógł być zrealizowany m.in. dzięki Kamie Kępczyńskiej, doświadczonej koordynatorce projektów międzynarodowych, która wspiera działania fundacji „Megamocni” od momentu jej powstania.



1 godzina temu















