Wyobraź sobie, iż podróż pociągiem z Wrocławia do Szczecina zajmuje trochę ponad dwie godziny. Przemieszczając się komunikacją miejską w Łodzi, Katowicach czy Krakowie używasz zamiast różnych biletów tylko jednej karty transportowej, którą możesz doładować w prawie każdym sklepie spożywczym. Pięknie, prawda? Takie rzeczy tylko w Korei, Korei Południowej, oczywiście.
Podczas słonecznego, koreańskiego lata, we wrześniu 2023 roku podróżowałam metrem, autobusami, pociągami, a choćby rowerem po koreańskich wioskach, miasteczkach i metropoliach.
Kraj, zamieszkiwany przez 51 mln ludzi, o powierzchni 100 410 km² (około trzy razy mniejszy od Polski), posiada osiem międzynarodowych i sześć krajowych portów lotniczych, sieć szybkich pociągów KTX, nowoczesne systemy metra oraz jeden z większych portów morskich na świecie. Aż sześć koreańskich miast ma metro, a zarówno w tych dużych, jak i małych miejscowościach, znajdują się rozległe sieci tras autobusowych.
Jak Korea przeobraziła komunikacyjnie swoje miasta
Koreański transport publiczny przeszedł znaczące reformy i jest w tej chwili jednym z najbardziej zaawansowanych i wygodnych systemów na świecie.
Do początku XXI wieku Seul wprowadził szereg zmian, koncentrując się na usługach autobusowych. Reformy te, mające na celu rozwiązanie problemów z korkami, zanieczyszczeniem powietrza, kosztami mobilności samochodowej oraz deficytami finansowymi, doprowadziły do zwiększenia kontroli publicznej nad transportem i reorganizacji systemu autobusowego. Wprowadzono sieć tras autobusowych Bus Rapid Transit (BRT), która dzięki zaawansowanym technologiom zarządzania ruchem umożliwia lepszą koordynację połączeń z innymi środkami transportu. Finansowe naciski na znalezienie bardziej opłacalnych rozwiązań dla rozbudowy miejskiego transportu publicznego niż metro doprowadziły do wprowadzenia tych reform.
Ponadto rząd Korei Południowej, subsydiując transport publiczny, poprawił jego dostępność i przystępność cenową, finansując agencje transportu publicznego, zapewniając dopłaty do biletów, zniżki dla określonych grup oraz wspierając projekty badawczo-rozwojowe.
Komfort i przystępna. Transport na piątkę
Podróżowanie w Korei Południowej jest nie tylko wygodne, ale i przystępne cenowo.
Przejazd seulskim metrem czy autobusem kosztuje zaledwie 1500 wonów (ok. 4,71 zł – stan na listopad 2023 r.), choćby na trasach międzymiastowych do 10 km. Dłuższa, trzygodzinna podróż autobusem, jak z Yeosu do Gyeongju (236 km), kosztuje około 32 000 wonów (ok. 100 zł), oferując przy tym wyjątkowy komfort. Fotele są regulowane i wygodniejsze niż w samolotach Qatar Airways, z dużą ilością miejsca na nogi, telewizją, klimatyzacją oraz pojedynczymi miejscami, co podnosi standard podróży.
Drożej, ale też szybciej będziemy przemieszczać się pociągami, a ekspresowo liniami KTX (Korean Train Express), które poruszają się z prędkością 305 km/h. jeżeli planujemy podróż grupową albo do wielu miast, oferta przejazdów „KORAIL Pass” może być dobrym rozwiązaniem. Bilet ten został opracowany wyłącznie z myślą o obcokrajowcach i pozwala na kilka przejazdów pociągami KTX na przestrzeni kilku dni.
W koreańskim transporcie urzekły mnie płynność ruchu, porządek i wygoda.
Osłonięte poczekalnie na peronach i przystankach, wielość centrów przesiadkowych (kolej – metro – autobusy), nie tylko w Seulu, ale także w innych miastach jak Gwangju czy Gyeongju, dokładne i przejrzyste kierunkowskazy i oznaczenia w języku koreańskim i angielskim sprawiają, iż podróżowanie jest naprawdę przyjemne.
Dużym udogodnieniem w podróży jest karta transportowa T-money, którą można wielokrotnie doładowywać (co interesujące tylko gotówką). Może być używana w różnych środkach transportu publicznego na terenie kraju, w tym w autobusach, metrze, a choćby taksówkach. Karty można też personalizować dzięki różnych wzorów, w tym z wizerunkami zespołów K-popowych i koreańskimi motywami kulturowymi, co czyni je popularną pamiątką turystyczną. System ten nie tylko usprawnia pobieranie opłat, ale także znacznie zmniejsza zapotrzebowanie na transakcje gotówkowe w transporcie publicznym.
Ta praktyczna funkcjonalność znajduje swoje odzwierciedlenie również w wygodzie korzystania z metra, gdzie większość stacji zapewnia bezpieczeństwo i wygodę dzięki stacjom typu zamkniętego z automatycznymi drzwiami ekranowymi. Dodatkowo, numeracja przy drzwiach na podłogach stacji ułatwia pasażerom przesiadki, co pokazuje, jak system transportu publicznego jest przystosowany do potrzeb użytkowników.
Zapomnij o Google Maps
W miastach system monitorowania transportu publicznego jest naprawdę dokładny. Na przystankach są monitory informujące o godzinie przyjazdu najbliższego autobusu, ilości wolnych miejsc, ewentualnych opóźnieniach. Oprócz tego możemy sprawdzić, ile zostało nam środków na karcie transportowej. Wystarczy przyłożyć kartę do czytnika ekranu.
Kolejnym ułatwieniem w korzystaniu z transportu są sprawnie działające krajowe aplikacje.
Natomiast specyficzną cechą Korei jest ograniczona funkcjonalność popularnych międzynarodowych usług lokalizacyjnych czy map, takich jak Google Maps.
Ograniczenia te wynikają z lokalnych przepisów dotyczących ochrony danych i bezpieczeństwa narodowego, które nakładają restrykcje na mapy zagraniczne w zakresie szczegółowości i aktualności informacji. W rezultacie, aplikacje takie jak Google Maps nie dostarczają aktualnych danych.
Korea Południowa rozwija i utrzymuje wyjątkowo dokładne i funkcjonalne krajowe aplikacje z mapami i transportowe, takie jak Naver Maps i KakaoMap.
Oferują one nie tylko szczegółowe mapy ulic i miast, ale także zaawansowane funkcje związane z transportem publicznym, w tym dokładne informacje na temat rozkładów jazdy, tras i czasów przejazdu.
Co więcej, koreańskie aplikacje zawierają informacje, które są trudniej dostępne w aplikacjach międzynarodowych, takie jak lokalizacje małych biznesów, informacje o miejscach parkingowych i szczegóły dotyczące wnętrz budynków publicznych. Mapy te pokazują układ różnych pięter w centrach handlowych, na lotniskach czy dworcach, w tym lokalizacje sklepów, restauracji i toalet. Mają też wszystkie udogodnienia, jakie znamy z Google Maps, jak opinie użytkowników, ich zdjęcia i recenzje.
Ajumma, marynowane jajka i nożownicy
Latem w pociągach, autobusie i metrze hula rozkręcona klimatyzacja, a po wyjściu z pojazdu, na zewnątrz wręcz uderza upał i wilgotność powietrza przekraczająca wszelkie europejskie normy. Dlatego zalecam noszenie przy sobie lekkiego okrycia. Do tych różnic temperatur i wilgotności powietrza trudno się przyzwyczaić.
W seulskim metrze szczytowe godziny przypadają pomiędzy 8.00 a 10.00 oraz od 16/17.00 do 20.00. O ile nie chce się być zapakowanym jak sardynka w puszce, sugeruję w tym czasie wybrać inny środek lokomocji.
A teraz trochę savoir-vivre. W metrze należy stanąć blisko drzwi ekranowych, i to naprawdę blisko. W innym przypadku ktoś stanie przed nami. To samo tyczy się przystanków autobusowych, gdzie do autobusu wsiada się zawsze drzwiami od strony kierowcy skanując kartę transportową na czytniku bądź płacąc gotówką za przejazd. Jazda autobusem przypomina surfowanie po wzburzonych wodach. Po wejściu należy gwałtownie złapać się poręczy, bo kierowca z impetem rusza zaraz po zamknięciu drzwi. „Przepychanie się” bez mówienia przepraszam też jest normalne. Nie wynika to ze złego wychowania Koreańczyków, a raczej azjatyckiego poczucia własnej przestrzeni osobistej, która jest dużo mniejsza niż u Polaków.
W metrze na końcu każdego składu są oznaczone kolorem miejsca, zarezerwowane dla osób starszych, z niepełnosprawnościami. O ile nie jesteśmy jedną z tych osób, w złym guście jest siadanie na tych miejscach, choćby jeżeli w pobliżu nie ma osoby starszej. Widziałam sytuację, gdzie ajumma (starsza kobieta) dosadnie wyperswadowywała młodej dziewczynie siadanie tam. Podobne siedzenia są w autobusach. Nie różni się to bardzo od tych oznaczeń, jakie znamy w Polsce, ale w Korei dla kobiet w ciąży miejsca oznaczone są na różowo i nierzadko ciężarne podróżują z różową zawieszką, oznaczającą, iż są w ciąży.
Podróżując komunikacją publiczną ludzie starają się zachować ciszę.
Nie rozmawiają głośno i nie jedzą. Oczywiście zdarzają się wyjątki. W pociągu pasażerka siedząca obok mnie jadła marynowane jajka. Zapach nie do opisania. Najczęściej jednak pasażerowie nie odrywają wzroku od telefonów albo po prostu śpią, jeżeli mają okazję. Bez obaw, nikt ich raczej nie okradnie.
W Korei czułam się bardzo bezpiecznie podróżując sama, choćby poza miastem i wieczorami. Korea ma niski wskaźnik przestępczości i uważana jest za bardzo bezpieczny kraj, choć muszę tu wspomnieć o pewnych incydentach.
W drugiej połowie 2023 r. Korea doświadczyła kilku napaści z użyciem noża w pobliżu głównych stacji metra w Seulu i okolicach. Dziesiątki osób zostało też zatrzymanych za kierowanie gróźb w Internecie w związku z podobnymi przestępstwami. Motywacje napastników były niejasne, a ofiary zupełnie przypadkowe. Można zauważyć przyrost podobnych przestępstw w ostatnim czasie, co doprowadziło do zwiększonych obaw o bezpieczeństwo, ale to temat na osobny artykuł.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo koreańskiego transportu, incydenty te wydają się być odosobnione i nie są bezpośrednio związane z ogólnym bezpieczeństwem w koreańskim transporcie publicznym.
Strajk w koreańskim wydaniu
Podczas mojego pobytu w Korei Południowej miałam okazję obserwować przebieg strajku związków zawodowych kolei. We wrześniu 2023 r. około 13 000 pracowników koreańskiej kolei rozpoczęło czterodniowy strajk, domagając się, co interesujące nie podwyżki płac, ale bardziej sprawiedliwego systemu zmian i rozszerzenia usług szybkich pociągów KTX o bardziej lukratywne trasy. Strajk zakończył się zgodnie z planem, ale nie jest jasne, czy osiągnięto porozumienie między związkiem a władzami. Wydaje się, iż ministerstwo transportu i Korea Railroad Corp (KORAIL) nie przychyliły się do żądań związku.
W 2023 roku strajk zapowiadali też pracownicy seulskiego metra. Choć są to utrudnienia dla podróżnych muszę przyznać, iż tak dobrze zorganizowanego strajku z myślą o pasażerach nie widziałam. Nie miałam problemu z uzyskaniem informacji odnośnie aktualnych rozkładów. Wiedziałam, które pociągi zostały odwołane i jakie mam alternatywy.
Koreański transport publiczny ciągle mnie zaskakuje. Od stycznia 2024 roku Seul będzie testować wagony metra bez miejsc siedzących, by zmniejszyć zatory w godzinach szczytu.
Według Seoul Metro, do trzeciego kwartału 2023 r. poziom zatłoczenia na liniach 4 i 7 – gdzie odbywa się test – osiągnął odpowiednio 193,4% i 164,2% przepustowości w najbardziej ruchliwych godzinach. Przewiduje się, iż wraz z usunięciem miejsc siedzących, szczytowe poziomy zatłoczenia spadną do 153,4% na linii 4 i 130,1% na linii 7. Czy pomysł spotka się z uznaniem pasażerów, przekonamy się już niedługo.
Ciemna strona transportowa Korei Płd.
Mimo wielu sukcesów, Korea Południowa boryka się również z licznymi wyzwaniami transportowymi, w ruchu drogowym.
Jedną z głośniejszych spraw, o których czytałam, był przypadek dziewczynki, która przechodziła w pobliżu swojej szkoły metr od pasów dla pieszych, ponieważ samochód zaparkowany na przejściu uniemożliwił jej prawidłowe wejście na pasy. Została potrącona przez przejeżdżające auto, przez co spędziła trzy miesiące w szpitalu przechodząc serię operacji. Uznano, iż przyczyniła się do wypadku, ponieważ nie przeszła przez przejście dla pieszych. Fakt nielegalnie zaparkowanego samochodu na przejściu nie miał żadnego znaczenia.
W 2017 r. wskaźnik śmiertelności pieszych w Korei wyniósł 3,3 na 100 000 mieszkańców. Liczba ta była ponad trzykrotnie większa od średniej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), wynoszącej 1,0 na 100 000. Według danych OECD w 2022 roku Korea plasowała się na czwartym miejscu pod względem liczby osób rannych i zabitych w wypadkach drogowych (bezwzględna liczba wypadków).
Pomimo zaostrzania przepisów ruchu drogowego i zmniejszenia limitów prędkości przez cały czas brak egzekwowania przepisów, choćby tak podstawowych jak zatrzymywanie się przed przejściami dla pieszych.
Zbyt częstym widokiem są samochody beztrosko ignorujące sygnalizację świetlną, ograniczenia prędkości i znaki stopu. Sama wielokrotnie doświadczyłam trudności w przechodzeniu przez pasy, gdzie nie było sygnalizacji świetlnej, a żaden samochód nie chciał się zatrzymać. jeżeli dodamy do tego jeżdżące po chodnikach skutery, to spacer ulicami miasta może przerodzić się w niczym nieoczekiwaną grę zręcznościową lub miejski rajd przetrwania.
Pomimo powyższych zagrożeń i ciemnej strony koreańskiego transportu uważam, iż przykład tego kraju pokazuje, jak racjonalne i przemyślane inwestycje w transport publiczny mogą znacząco poprawić jakość życia mieszkańców i ułatwić codzienne przemieszczanie się. To inspirujący model dla innych krajów, dążących do stworzenia bardziej zrównoważonego i przyjaznego środowisku systemu transportu publicznego.