Metro dla 300 tysięcy pasażerów. Kraków planuje nowy kręgosłup komunikacyjny

3 godzin temu

Kraków szykuje się do największej inwestycji transportowej w swojej historii. Metro, które ma przewozić choćby 300 tysięcy pasażerów dziennie, stanie się nowym kręgosłupem komunikacyjnym miasta. W zasięgu 10 minut od stacji znajdzie się prawie 40 procent mieszkańców. Władze zapowiadają, iż pierwsze pociągi mają ruszyć za dekadę, a system ma nie tylko skrócić codzienne podróże, ale też uporządkować ruch w całym Krakowie.

Dwie linie, 29 kilometrów podziemnych tuneli i 29 stacji – to założenia projektu, nad którym miasto pracowało od kilkunastu miesięcy w ramach „Studium kierunków rozwoju metra w Krakowie”. Według prognoz, metro przewiezie każdego dnia tyle osób, ile dziś korzysta ze wszystkich linii tramwajowych w mieście. Zasięg oddziaływania ma być szeroki – niemal co drugi krakowianin znajdzie się w promieniu 10 minut od najbliższej stacji.

System ma zostać włączony w istniejącą sieć transportu szynowego. Linia metra przecinać się będzie z trasami tramwajowymi 11 razy i pięciokrotnie z liniami kolejowymi. Takie rozwiązanie ma umożliwić łatwe przesiadki i zmniejszyć obciążenie ulic, szczególnie w rejonie centrum i głównych arterii wschód–zachód. – Metro stanie się nowym kręgosłupem komunikacyjnym Krakowa – zapowiedział podczas prezentacji prezydent Aleksander Miszalski.

Według analiz, dzięki nowemu połączeniu podróże między osiedlami skrócą się o połowę. Z Klinów na Dworzec Główny będzie można dojechać w 24 minuty zamiast 50, z południowej części Kurdwanowa do centrum w 18 minut, a z Nowej Huty do Muzeum Narodowego w 26 minut. Dla wielu mieszkańców oznacza to oszczędność kilku godzin tygodniowo.

Projektanci podkreślają, iż kluczową zaletą systemu będzie jego przewidywalność. Metro ma kursować niezależnie od korków i warunków pogodowych. W ostatnich latach to właśnie niestabilność transportu drogowego stała się jednym z głównych problemów komunikacyjnych Krakowa – choćby przy rozbudowie sieci tramwajowej i wprowadzeniu nowych buspasów.

Trasa metra została zaprojektowana w formie dwóch średnicowych linii – M1 i M2 – przebiegających przez całe miasto. Obie spotkają się w centralnym węźle na Dworcu Głównym, gdzie powstanie największy punkt przesiadkowy w regionie. Pierwsza linia poprowadzi od Kombinatu w Nowej Hucie przez al. Andersa, Rondo Mogilskie, Stare Miasto i Ruczaj do Opatkowic. Druga – przez Łagiewniki i Zakopiankę do Kurdwanowa. W rejonie Brożka linie będą miały wspólny przebieg.

Eksperci tłumaczą, iż wybór właśnie tych korytarzy wynika z prognoz potoków pasażerskich. Wschodnia część miasta, od Czyżyn po al. Bora-Komorowskiego, generuje dziś jeden z największych ruchów codziennych podróży, a południe – Ruczaj, Kliny i Kurdwanów – pozostaje najsłabiej obsługiwane przez transport szynowy. W ocenie autorów studium, to właśnie tam metro ma największy sens i szansę realnie odciążyć ruch samochodowy.

Prezydent Miszalski zapowiada, iż metro ma być inwestycją o charakterze miejskim, a nie wyłącznie transportowym. Wokół stacji planowane są przebudowy ulic, nowe przestrzenie publiczne, ścieżki rowerowe i place. Z kolei pierwszy zastępca prezydenta, Stanisław Mazur, zwraca uwagę na aspekt technologiczny i bezpieczeństwa. – Metro w Krakowie będzie autonomiczne, energooszczędne i gotowe na współczesne zagrożenia. Stacje i tunele zostaną zaprojektowane tak, by mogły pełnić funkcję schronów w sytuacjach kryzysowych – mówił.

Realizacja inwestycji ma przebiegać etapami. W 2026 roku planowane jest podpisanie umowy na dokumentację techniczną obejmującą studium wykonalności i decyzję środowiskową. Przetarg na budowę miałby zostać ogłoszony do 2030 roku, a prace mogłyby potrwać około pięciu lat. Miasto liczy na finansowanie z budżetu centralnego i funduszy europejskich – metro zostało wpisane do projektu Strategii Rozwoju Polski do 2035 roku jako jedna z kluczowych inwestycji infrastrukturalnych.

Zdaniem prof. Andrzeja Szaraty, rektora Politechniki Krakowskiej i przewodniczącego Rady Naukowo-Technicznej ds. Budowy Metra, skala projektu wymaga interdyscyplinarnej współpracy. – To metro miastotwórcze, inteligentne, zaawansowane technologicznie, a jednocześnie wkomponowane w dziedzictwo urbanistyczne Krakowa. Nie będzie łatwe, ale jest konieczne dla przyszłości miasta – podkreślał podczas prezentacji.

Miasto nie ukrywa, iż inwestycja wymaga długiego przygotowania i precyzyjnych analiz finansowych. Władze liczą jednak, iż wypracowany model transportowy – z metrem, koleją aglomeracyjną i siecią tramwajową – stanie się realną alternatywą dla samochodu. Bo choć metro ma przewieźć 300 tysięcy pasażerów dziennie, to jego największym efektem może być nie liczba podróży, ale zmiana codziennych nawyków mieszkańców.

materiał partnera

Idź do oryginalnego materiału