Miał był ojciec a był oszust. Bialczanin stracił tysiące

2 godzin temu

Starzy, młodzi, z miasta, ze wsi, kobiety czy mężczyźni – to już bez znaczenia. Oszuści rozwijają swoje metody i są dziś w stanie wyciągnąć pieniądze od każdego. Przekonał się o tym 31-latek z Białej Podlaskiej.

Mężczyzna dostał wiadomość na komunikatorze. Pisał jego ojciec. Twierdził iż ma problemy techniczne i nie może opłacić zakupów w internecie. Tata poprosił o pożyczkę, a syn nie odmówił. Podał kody blik, które miały umożliwić ojcu dokończenie pilnej transakcji.

Nie tata, tylko oszust

Sęk w tym, iż do bialczanina nie pisał żaden tata, tylko bezwzględny oszust, który włamał się na konto mężczyzny w serwisie społecznościowym. Wyszło to na jaw, kiedy oszukany zadzwonił do ojca, zapytał, jak poszły mu zakupy i usłyszał, iż żadnych zakupów nie było i nikt go nie prosił o pożyczkę. Kody blik wysyłane przez bialczanina posłużyły złodziejowi do wypłacenia pieniędzy. Zostało już tylko pójść na policję…

Nie należy działać pochopnie

Przestrzegamy przed oszustami działającymi taką metodą. W przypadku otrzymania prośby o pożyczkę czy pomoc w opłaceniu rachunku nie należy działać pochopnie i w emocjach. Pamiętajmy, aby takie wiadomości weryfikować i przed dokonaniem transakcji upewnić się, czy jej nadawcą rzeczywiście jest nasz znajomy. Najlepiej jest zadzwonić do osoby, która rzekomo potrzebuje naszej pomocy – prosi nadkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z bialskiej policji.

Idź do oryginalnego materiału