Michał Chrabota, koszykarz Miasta Szkła: jesteśmy takim zespołem, iż każdy może wystrzelić w jakimś meczu

3 dni temu
Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

Rozmowa z MICHAŁEM CHRABOTĄ, skrzydłowym Miasta Szkła Krosno.

KOSZYKÓWKA. FINAŁ PLAY OFF I LIGI

– Wygrywacie drugi mecz finałowy doprowadzając w rywalizacji z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz do remisu 1-1…

– Dzięki temu zwycięstwo wróciliśmy do gry. Teraz pojedziemy do Bydgoszczy z nastawieniem, żeby urwać przynajmniej jeden mecz. Może uda się wrócić na piąty mecz do Krosna, a może skończyć rywalizację w Bydgoszczy, zobaczymy.

– W czym była największa różnica w waszej grze porównując do przegranego w sobotę meczu?

– Na pewno w skuteczności za trzy, gdzie w drugiej połowie poprzednim meczu praktycznie nie mogliśmy trafić. Tym razem powpadały ważne rzuty i udało się dowieźć to zwycięstwo do końca.

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

– Prowadziliście od początku do końca, ale na samym finiszu to rywale wykorzystując wasze błędy mieli „piłkę meczową” ale nie trafili…

– Takie są play-offy. Astoria jest bardzo mocnym zespołem, jednym z najlepszych w tej lidze w tym sezonie. Widać doskonale po tym meczu jak i po poprzednich meczach zespołu z Bydgoszczy, iż tak naprawdę dopóki syrena nie zawyje i nie będzie końca meczu, to nie można się czuć absolutnie pewnym zwycięstwa. My weszliśmy w ten mecz z dużą energią i przełożyło się to na całe spotkanie.

– Można powiedzieć, iż decyzje sędziowskie „nakręciły” krośnieńską widownię, która praktycznie od połowy III kwarty żywiołowo i na stojąco dopingowała zespół do samego końca…

– Na pewno wiedzieliśmy, iż żeby wygrać musimy walczyć i nikt nam tu niczego nie da. Musimy wyszarpać stąd też ta energia, a kibice jako szósty zawodnik tak naprawdę w dzisiejszych zawodach ponieśli nas można powiedzieć do tego zwycięstwa. Też ich doping dodał nam energii w ciężkich chwilach i bardzo im za to dziękujemy.

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

– No i świetna pana postawa – osiemnaście punktów, a do tego siedem zbiórek…

– Na pewno jesteśmy takim zespołem, iż każdy może wystrzelić w jakimś meczu. Teraz padło na mnie 18 punktów, ale tak naprawdę w następnym może to być „Majk” czy Radek. Może to być ktokolwiek inny. Tak po prostu jesteśmy zbudowani i oby to się przekładało na zwycięstwo.

– W tym sezonie po raz pierwszy wygraliście z zespołem z Bydgoszczy, może więc to dobry prognostyk na kolejne mecze?

– Udało się w końcu przełamać. Trenerzy też robią swoje, analizują grę przeciwnika. Analizują co możemy zrobić lepiej, co poprawić w ataku, obronie. I z meczu na mecz tak naprawdę znamy się coraz lepiej i udało nam się mecz wygrać i tą passę przerwać.

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

– W Bydgoszczy jednak czekają was niezwykle trudne spotkania…

– Zdecydowanie, wiemy jaka tam jest atmosfera, jak kibice są bardzo oddani temu klubowi i jak dopingują. Zdajemy sobie doskonale sprawę, iż to na pewno nie będą łatwe mecze, ale nie jedziemy tam na stracenie, tylko będziemy walczyć o swoje, o wygraną.

PRZECZYTAJ TEŻ: Hubert Łałak, koszykarz Miasta Szkła: mam nadzieję, iż był to przełomowy mecz

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar
Idź do oryginalnego materiału