Michał Koszela potrzebuje pomocy! Zawsze można było na niego liczyć

5 godzin temu

1 marca nasz świat się zatrzymał. Michał – 46-letni przeciwnik samotnych wypraw – wybrał się w swoim towarzystwie na szczyt najtrudniejszej góry. Góra miała dwa wierzchołki. Pierwszy nazywa się udar niedokrwienny, drugi – wylew.

Poszedł tam sam, poza szlakiem, bez szpeju, mapy, telefonu. Wyceny dróg które przebył były wysokie – krwotok, obrzęk mózgu, trepanacja czaszki, śpiączka….

Michał. Jeden z nas.

Dobry Człowiek. Kochający Mąż Karoliny. Wspaniały Tata Oli i Mikołaja. Przyrodni Brat. Szwagier. Przyjaciel. Kolega z pracy. Sąsiad. Uśmiechnięty i zawsze gotowy do pomocy.

Górołaz. Tatromaniak. Wielbiciel Karkonoszy. Ultramaratończyk. Pasjonat fotografii. Ojciec Dyrektor Nocka – Nocnego Rajdu na Orientację.

Pozytywny Świr.

Michał jest jedynym żywicielem rodziny. Żona Karolina na co dzień opiekuje się chorą na mukowiscydozę Córką.

Po długich 14 dniach bez kontaktu powrócił. Potargany, z solidnymi konsekwencjami. Cierpienie jest jego osobistym doświadczeniem. Nie mówi, z lewostronnym niedowładem ciała.

Ale wrócił. Jest świadomy, zmotywowany, gotowy do pracy o powrót do swojego świata.

Chcemy pomóc – zebrać z Naszą i Waszą pomocą środki na rehabilitację, wizyty u lekarzy, dojazdy.

Ty też możesz pomóc. Możesz być częścią powrotu Michała do jego świata.

Nie bądź obojętny. Każda złotówka ma znaczenie.

Razem możemy więcej.

Link do zrzutki:

Idź do oryginalnego materiału