Dla miłośników muzyki celtyckiej połączenie harfy i głosu jest zupełnie oczywiste i bardzo cenione. Dla słuchaczy wychowanych w naszej kulturze muzycznej – harfa kojarzy się niemal wyłącznie z salą filharmoniczną. Harfa pedałowa to bardzo duży instrument, w porównaniu z jego starszą siostrą – dużo mniejszą harfą celtycką. Dlatego koncert Michała Zatora, który wystąpił w Dworze Skrzynki w piątkowy wieczór 26 września mógł być pewnego rodzaju wyzwaniem. Czy można zaśpiewać piosenki Beatles’ów albo Seweryna Krajewskiego i akompaniując sobie na harfie celtyckiej? Można! I to z powiedzeniem i ku zachwytowi publiczności.
Michał Zator grał i przetwarzał nie tylko klasykę, ale też znane i popularne utwory, zawsze dodając do nich cząstkę swojej muzycznej wizji. Niektórym wieczór mógł wydawać się nieco melancholijny, ale taka bywa muzyka celtycka, zwłaszcza w balladach. Dźwięki harfy są bardzo charakterystyczne i świetnie współgrają z wokalem. Michał Zator jest chyba jedynym śpiewającym harfistą w Polsce. Warto przypomnieć, iż jest półfinalistą bardzo popularnego programu „Mam Talent”, a gruntowne wykształcenie muzyczne potwierdził dyplomem Akademii Muzycznej w Poznaniu.
Z pasją, wdziękiem i muzykalnością oswaja publiczność z instrumentem znanym od wieków w Irlandii, Walii czy w Szkocji. Artysta pięknym, aksamitnym głosem, niczym celtycki bard snuł swoje balladowe opowieści o miłości, życiu i o świecie. Pięknie też opowiadał o samym instrumencie i swojej drodze do szukania tak indywidualnego wyrazu artystycznego. Zachwycało to słuchaczy w Skrzynkach i dlatego bardzo spontanicznie nagrodzili występ owacją na stojąco. Co ciekawe, na widowni znalazły się też małe harfistki, które dopiero zaczynają swoją muzyczną przygodę. Michał Zator z dumą udzielał im rad i wspierał przyszłe adeptki tej trudnej sztuki.
Przygotował: Instytut Skrzynki