GMINA MIŁOMŁYN. Wielka dziura opodal tzw. „trasy zdrowia” nad jeziorem Ilińsk w Miłomłynie ma się dobrze. Przez miesiąc powiększyła swoje rozmiary i niestety wciąż nikt jej nie raczył zabezpieczyć. Czy administrator terenu czeka aż ktoś tam wpadnie?

Równo przed miesiącem pisaliśmy o wielkiej dziurze przy starym wiadukcie kolejowym w Miłomłynie, która została wypłukana przez wodę po ulewnych deszczach. Ubytek w leśnej drodze jest wielkich rozmiarów, spokojnie może tam wpaść kilku rowerzystów.
Na niebezpieczne miejsce można natknąć się niedaleko ścieżki spacerowej, określanej jako „trasa zdrowia” lub „terenoterapia”, z ławeczkami, oświetleniem solarnym i pomostami nad wodą na grobli przedzielającej jezioro Ilińsk. Jest to przy starym wiadukcie niedaleko nad nieistniejącą linią kolejową popada w ruinę.
Apelowaliśmy o zabezpieczenie tego miejsca. Mieliśmy choćby telefon w tej sprawie z prośbą o podanie konkretnej lokalizacji. I tyle. Tymczasem minął miesiąc i wróciliśmy we wskazane miejsce. Poza tym, iż dziura powiększyła swoje rozmiary nic się nie zmieniło, no może poza tym, iż wpadł tam betonowym element konstrukcji wiaduktu.
GROBLA W MIŁOMŁYNIE jJest dawnym nasypem kolejowym, który powstał, aby umożliwić ruch pociągów przez jezioro. Została usypana na potrzeby nieistniejącej linii kolejowej Elbląg – Ostróda i przecina jezioro w poprzek. Linię kolejową oddano do użytku w 1893 roku, następnie połączenie z Morągiem Miłomłyn uzyskał w 1909 roku.