Mieszkania z rynku wtórnego to skarbonka bez dna?

pultusk24.pl 2 godzin temu
Aldona i jej mąż kupili mieszkanie z drugiej ręki. Kiedy się do niego wprowadzali, czynsz wynosił tylko 400 zł. Sześć lat później wzrósł trzykrotnie, a to nie koniec wydatków. Pleśń, źle ocieplony budynek i zapychające się rury to tylko niektóre z wyzwań, z jakimi musieli się zmierzyć. — To skarbonka bez dna — mówi Aldona. Zainteresowanie mieszkaniami z rynku wtórnego w ostatnim czasie wyraźnie rośnie. Jak wynika z danych Grupy Morizon-Gratka, w sierpniu tego roku było aż o 30 proc. więcej klientów niż rok wcześniej. Stabilizacja cen i większy wybór przyciągają kupujących

Rosnące zainteresowanie rynkiem wtórnym jest efektem kilku czynników. Po pierwsze, stabilizacja cen. W lipcu 2025 r. w 9 z 12 analizowanych miast zanotowano niższe ceny mieszkań niż rok wcześniej. Średni spadek wyniósł 1,5 proc., a w Krakowie choćby 4,4 proc. Oznacza to, iż 50-metrowe mieszkanie w stolicy Małopolski było tańsze o ponad 35 tys. zł.

Po drugie, wzrost dostępności cenowej mieszkań. Jak podkreśla Marcin Drogomirecki, analityk Grupy Morizon-Gratka, wskaźnik dostępności cenowej, czyli liczba metrów kwadratowych, jakie można kupić za przeciętną pensję, wzrósł o 10 proc. w ciągu roku. w tej chwili wynosi on 0,65 m kw., co jest znaczącą poprawą w porównaniu z 0,43 m kw. w 2007 r.

Gotowe do wprowadzenia, ale z ryzykiem ukrytych kosztów

Zakup mieszkania z rynku wtórnego to dla wielu osób atrakcyjna opcja. Gotowe do zamieszkania lokale pozwa
Idź do oryginalnego materiału