Pandemia COVID-19 większości nas nie nauczyła odpowiedzialności za nasze zdrowie – przyznał dr Michał Sutkowski z Uczelni Łazarskiego, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. 4 marca 2025 r. mija pięć lat, gdy epidemiolodzy stwierdzili w Polsce pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem.
Pandemia spowodowała opóźnienia w diagnostyce i pogorszenie skuteczności terapii wielu chorób, czego skutki odczuwamy do dziś.
Dr Michał Sutkowski dodaje, iż walczyć z chorobami zakaźnymi na pewno w większym stopniu nauczyły się szpitale.
– Trochę zmądrzał system opieki zdrowotnej, trochę się przygotowaliśmy na tego typu sytuacje, jakie miały miejsce. Natomiast jeżeli chodzi o ocenę zachowań społecznych, to w większości tworzymy taki trochę zespół analfabetów zdrowotnych. Nie wszyscy oczywiście. Część osób wie, co to są szczepienia, dlaczego warto nosić maseczki ochronne, jak bardzo są one potrzebne i jak ważna jest higiena otoczenia – mówi dr Michał Sutkowski.
Zdaniem dr n. med. Wojciecha Przybylskiego, wojewódzkiego konsultanta ds. zdrowia publicznego, również w dalszym ciągu nie wyciągnęliśmy wniosków z okresu pandemii i nie korzystamy z profilaktyki, jaką są chociażby szczepienia.
– Pomimo tego, iż pandemia dotyczyła ogromnej liczby pacjentów, w dalszym ciągu w jakiś sposób te choroby zakaźne są lekceważone. Nie są stosowane profilaktyczne szczepienia na grypę, nie ma zrozumienia, iż ta pandemia może w każdej chwili wybuchnąć. W tym roku mamy przykład epidemii grypy, dużej liczby zachorowań wśród dorosłych i dzieci, a poziom wyszepialności jest bardzo mały. W Polsce wynosi on zaledwie 4 proc. populacji, co jest w granicy błędu statystycznego – dodał dr Wojciech Przybylski.
Od początku tego roku w Polce odnotowano ponad 13 tys. potwierdzonych zakażeń koronawirusem. Rzeczywista ich liczba nie jest jednak znana, ponieważ od 1 marca nie ma już obowiązku raportowania pozytywnych testów.