Miliony Polaków skazane na biedę. choćby się nie spodziewają, co ich czeka

1 dzień temu

Polski system emerytalny stoi na krawędzi bezprecedensowego kryzysu, który dotknie miliony obywateli. Dokument, który nigdy nie miał ujrzeć światła dziennego, maluje przerażający obraz przyszłości polskich przedsiębiorców. Raport Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, opracowany w czerwcu 2024 roku, od niemal roku spoczywa w szufladach urzędników, ukrywany przed opinią publiczną.

Fot. Warszawa w Pigułce

Treść tego dokumentu jest alarmująca – choćby 35 lat prowadzenia własnej firmy może nie zapewnić minimalnej emerytury, a miliony Polaków po zakończeniu aktywności zawodowej mogą stanąć w obliczu skrajnego ubóstwa.

Niepublikowany dotąd raport, do którego dotarliśmy, został przygotowany na zlecenie poprzedniej prezes ZUS i przekazany do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Mimo upływu miesięcy, dokument nie został upubliczniony, a zarówno ZUS, jak i ministerstwo nie wyjaśniły przyczyn wstrzymania publikacji. Jan Oleszczuk-Zygmuntowski, współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii, organizacji odpowiedzialnej za przygotowanie raportu, nie kryje oburzenia. Według niego zatrzymanie publikacji to celowa próba ukrycia niewygodnych wniosków przed obywatelami.

Najważniejsze ustalenia raportu są wstrząsające. Badania przeprowadzone na reprezentatywnej próbie 2,4 tysiąca firm pokazują, iż aż 99,18 procent właścicieli jednoosobowych działalności gospodarczych odprowadza składki emerytalne w minimalnej dopuszczalnej wysokości. Ta pozornie racjonalna strategia biznesowa, pozwalająca zaoszczędzić na bieżących kosztach prowadzenia działalności, prowadzi prosto do finansowej katastrofy na emeryturze. Szczególnie alarmująca sytuacja dotyczy przedsiębiorców, którzy rozpoczęli działalność po 1998 roku, gdy wprowadzono nowy system emerytalny oparty na zdefiniowanej składce. choćby jeżeli prowadzą firmę nieprzerwanie przez 30-35 lat, zgromadzone środki nie wystarczą im na uzyskanie minimalnego świadczenia emerytalnego.

W najgorszej sytuacji znajdują się kobiety prowadzące działalność gospodarczą. Niższy wiek emerytalny (60 lat w porównaniu do 65 lat dla mężczyzn) oraz częstsze przerwy w aktywności zawodowej, związane przede wszystkim z macierzyństwem i opieką nad dziećmi, sprawiają, iż ich kapitał emerytalny jest znacząco niższy. Według wyliczeń zawartych w raporcie, przeciętna przedsiębiorczyni, która całe życie zawodowe płaciła minimalne składki emerytalne, może liczyć na świadczenie wynoszące zaledwie 30-40 procent minimalnej emerytury. Państwo będzie więc zmuszone dopłacać do ich świadczeń z pieniędzy wszystkich podatników, co dodatkowo obciąży finanse publiczne.

Paradoks polega na tym, iż przeciętny przedsiębiorca osiąga dochody dwukrotnie wyższe niż pracownik etatowy. Mimo to odprowadza znacznie niższe składki ubezpieczeniowe. Taka sytuacja prowadzi do pogłębiania dysfunkcji systemu emerytalnego i może skutkować gigantycznym obciążeniem finansów publicznych w przyszłości, gdy ponad dwa miliony dzisiejszych przedsiębiorców przejdzie na emeryturę. Eksperci szacują, iż w perspektywie najbliższych 20-30 lat koszt dopłat do emerytur byłych przedsiębiorców może wynieść choćby 30-40 miliardów złotych rocznie.

Według danych przytoczonych w raporcie, w 2023 roku średniomiesięcznie 2,25 miliona osób prowadziło jednoosobową działalność gospodarczą. Ten wynik plasuje Polskę na trzecim miejscu w Unii Europejskiej pod względem liczby samozatrudnionych, zaraz po Grecji i Włoszech. Co ciekawe, tak wysoki odsetek samozatrudnienia nie przekłada się na innowacyjność polskiej gospodarki. Spośród dwunastu państw UE uznawanych za liderów innowacyjności, tylko Holandia i Belgia mają więcej przedsiębiorców niż średnia unijna. To sugeruje, iż znaczna część polskiego samozatrudnienia nie wynika z autentycznej przedsiębiorczości, ale jest efektem optymalizacji podatkowej i składkowej.

Autorzy raportu zwracają uwagę na narastający problem fikcyjnego samozatrudnienia. Obecny system prawny i składkowy nie tylko nie przeciwdziała temu zjawisku, ale wręcz je stymuluje. Wielu pracowników jest zmuszanych przez pracodawców do zakładania jednoosobowych działalności gospodarczych, co pozwala firmom uniknąć kosztów związanych z zatrudnieniem etatowym. Tacy „przedsiębiorcy z przymusu” zwykle także wybierają najniższe możliwe składki emerytalne, co w przyszłości skaże ich na głodowe świadczenia.

Zjawisko to ma szczególnie negatywne konsekwencje dla młodych osób wchodzących na rynek pracy. Rozpoczynając karierę zawodową jako samozatrudnieni, często nie zdają sobie sprawy z długofalowych konsekwencji płacenia minimalnych składek. Gdy po latach zdecydują się na zmianę formy zatrudnienia, może być już za późno na zgromadzenie odpowiedniego kapitału emerytalnego. Eksperci podkreślają, iż edukacja ekonomiczna w tym zakresie jest dalece niewystarczająca, a młodzi przedsiębiorcy rzadko myślą o emeryturze, która czeka ich za 30-40 lat.

Sytuacja jest szczególnie niepokojąca w kontekście problemów demograficznych Polski. Starzejące się społeczeństwo i spadająca liczba osób w wieku produkcyjnym już teraz stanowią wyzwanie dla systemu emerytalnego. W przyszłości, gdy na emeryturę przejdzie pokolenie obecnych czterdziestolatków i pięćdziesięciolatków, problem może przybrać formę kryzysu społecznego o niespotykanej skali. Miliony byłych przedsiębiorców z minimalnymi lub choćby niższymi od minimalnych emeryturami będą stanowić ogromne obciążenie dla systemu pomocy społecznej.

Raport ZUS przedstawia również międzynarodowe porównania systemów składkowych dla osób samozatrudnionych. W większości państw Europy Zachodniej składki emerytalne dla przedsiębiorców są znacznie wyższe niż w Polsce i często zależą od osiąganych dochodów. Przykładowo, w Niemczech i Francji samozatrudnieni płacą składki proporcjonalne do swoich przychodów, a system przewiduje obowiązkowe minimum znacznie przewyższające polskie stawki. W Szwecji i Danii funkcjonują natomiast specjalne programy emerytalne dla przedsiębiorców, które zapewniają im godne świadczenia na starość.

Autorzy raportu rekomendują pilne reformy systemu składkowego dla przedsiębiorców. Wśród proponowanych rozwiązań znajduje się uzależnienie wysokości składek od osiąganego dochodu, podobnie jak ma to miejsce w przypadku pracowników etatowych. Inną sugerowaną zmianą jest wprowadzenie obowiązkowego wyższego minimum składkowego, które zapewniłoby przedsiębiorcom przynajmniej minimalną emeryturę po zakończeniu aktywności zawodowej. Eksperci zalecają również włączenie do systemu specjalnych zachęt podatkowych dla przedsiębiorców, którzy dobrowolnie płacą wyższe składki emerytalne.

Dlaczego raport o tak fundamentalnym znaczeniu dla milionów polskich obywateli został ukryty? Nieoficjalnie wiadomo, iż jego wnioski były niewygodne dla poprzedniego kierownictwa resortu pracy i ZUS. Wprowadzenie rekomendowanych reform oznaczałoby znaczący wzrost obciążeń dla przedsiębiorców, co mogłoby wpłynąć na popularność rządu. Niektórzy eksperci wskazują również na silne lobby organizacji przedsiębiorców, które sprzeciwia się jakimkolwiek podwyżkom składek. Paradoksalnie jednak, to właśnie przedsiębiorcy będą największymi ofiarami obecnego systemu w perspektywie długoterminowej.

Warto zauważyć, iż problem niskich emerytur dla przedsiębiorców jest doskonale znany w środowisku ekspertów rynku pracy i polityki społecznej. Ekonomiści od lat ostrzegają przed nadchodzącą katastrofą, jednak ich głosy są ignorowane przez kolejne rządy. Ujawniony raport ZUS potwierdza te obawy i nadaje im oficjalny, instytucjonalny charakter, co czyni go tym bardziej niewygodnym dla decydentów.

Niektóre organizacje przedsiębiorców proponują własne rozwiązania problemu. Zamiast przymusowego podnoszenia składek, sugerują one wprowadzenie dobrowolnych programów oszczędnościowych, wspieranych przez system zachęt podatkowych. Takie podejście miałoby zachować autonomię przedsiębiorców, jednocześnie zachęcając ich do odpowiedzialnego planowania finansowego na emeryturę. Krytycy tego rozwiązania wskazują jednak, iż dobrowolne programy emerytalne cieszą się w Polsce niewielką popularnością, a dotychczasowe doświadczenia z takimi inicjatywami jak Indywidualne Konta Emerytalne czy Pracownicze Plany Kapitałowe pokazują, iż bez elementu przymusu większość osób nie zdecyduje się na dodatkowe oszczędzanie.

Co mogą zrobić sami przedsiębiorcy, aby uniknąć emerytalne katastrofy? Eksperci finansowi zalecają przede wszystkim dobrowolne opłacanie wyższych składek emerytalnych, jeżeli tylko sytuacja finansowa firmy na to pozwala. Drugą kluczową strategią jest dywersyfikacja oszczędności emerytalnych poprzez inwestowanie w różne aktywa – nieruchomości, akcje, obligacje czy fundusze inwestycyjne. Istotne jest również budowanie firmy w taki sposób, aby możliwe było jej sprzedanie przed przejściem na emeryturę, co zapewni dodatkowy kapitał na jesień życia.

Zdaniem ekspertów, problem niskich emerytur dla przedsiębiorców będzie narastał w najbliższych latach, a jego skutki zaczniemy odczuwać już w perspektywie 10-15 lat, gdy na emeryturę zaczną przechodzić pierwsi przedsiębiorcy, którzy całe życie zawodowe działali w systemie zdefiniowanej składki. Bez systemowych reform, Polska może stanąć w obliczu bezprecedensowego kryzysu społecznego, w którym miliony byłych przedsiębiorców, którzy przez lata napędzali gospodarkę, znajdą się na granicy ubóstwa.

Ujawnienie raportu ZUS powinno rozpocząć poważną debatę publiczną na temat przyszłości systemu emerytalnego dla przedsiębiorców. najważniejsze pytanie brzmi: czy polski system gospodarczy i społeczny może sobie pozwolić na pozostawienie milionów obywateli bez godnego zabezpieczenia na starość? Raport jednoznacznie wskazuje, iż obecny model jest nie tylko niesprawiedliwy, ale przede wszystkim finansowo niezrównoważony w dłuższej perspektywie. Ukrywanie tych faktów przed opinią publiczną jedynie odwleka nieuchronną konfrontację z problemem, który z każdym rokiem narasta.

W świetle ujawnionych informacji, zarówno ZUS, jak i Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej powinny niezwłocznie opublikować pełną treść raportu i rozpocząć konsultacje społeczne dotyczące proponowanych reform. Tylko transparentna i oparta na faktach debata może prowadzić do wypracowania rozwiązań, które zagwarantują godne emerytury przyszłym pokoleniom polskich przedsiębiorców. W przeciwnym razie czeka nas emerytalna katastrofa o skali, jakiej Polska jeszcze nie doświadczyła.

Idź do oryginalnego materiału