Miło było patrzeć jak moi zawodnicy grają

slowopodlasia.pl 1 tydzień temu
Opolanin Opole Lubelskie - Orlęta Radzyń Podlaski 1:7 (0:4)Bramki: Sałasiński 48 - Cudowski 19, 61, Mróz 21, 36, Korolczuk 24, Obroślak 50, Malec 79.Orlęta: Nowak – Miszta (68 Szczepaniak), Mróz (46 Daniłosio), Cudowski (68 Lewczuk), Pęcak (60 Malec), Wiewiórka (60 J. Rycaj), Korolczuk, Pendel, Szatała, Obroślak, Grochowski. Od pierwszych minut przewaga leżała po stronie gości. Udokumentowali ją solidnie między 19 a 24 minutą. Najpierw po dośrodkowaniu Pawła Szatały na Krzysztof Cudowski uprzedził bramkarza Opolanina i zdobył pierwszą bramkę. Po chwili składna akcja Marcela Obroślaka, Szatały i Jana Mroza zakończyła się bramką z szesnastu metrów tego ostatniego. Nim gospodarze dobrze ochłonęli po tych dwóch ciosach na 3:0 podwyższył strzałem z dystansu Arkadiusz Korolczuk. W odpowiedzi Opolanin stworzył sobie dogodną sytuację, ale zabrakło precyzji w wykończeniu. W 35 minucie w polu karnym faulowany był Mróz. Sędzia podyktował rzut karny, którego na bramkę zamienił sam poszkodowany. Dwie minuty później mogło być 5:0, ale strzał Mroza trafił w słupek bramki Opolanina. Tuż przed zakończenie pierwszej połowy aktywny w pierwszej połowie Szatała zagrał piłkę w pole karne do Karola Pendela, ale ten z bliskiej odległości nie trafił w bramkę. Druga połowa zaczęła się od bramki dla gospodarzy. Po rzucie rożnym na listę strzelców wpisał się Hubert Sałasiński. Nim się gospodarze zdążyli nacieszyć zdobytą bramką stracili kolejną. W pola karnym nieprzepisowo zatrzymany został Korolczuk. Rzut karny na bramkę zamienił Obroślak. W 61 minucie Cudowski po raz drugi pokonał bramkarza gospodarzy, po podaniu Daniłosio. W 79 wynik meczu ustalił Patryk Malec pięknym strzałem z rzutu wolnego. W ostatnich minutach miał jeszcze okazję Szatała, ale strzelił ponad bramką. Orlęta ponownie wygrywają wysoko i śrubują swoje passy. To ósmy mecz bez porażki z rzędu, piąta wygrana z rzędu na wyjeździe, szósty bez porażki na wyjeździe. Robert Chmura, trener Orląt Radzyń Podlaski.- Miło było popatrzeć jak moich zawodnicy grali w piłkę. Było dużo jakości, wiele składnych fajnych akcji, duża zaangażowania. Mimo wysokiego prowadzenia nie odpuszczali do końca. Cieszę się, iż to co robimy na treningach przynosi efekt w postaci dobrej gry. Przed nami interesujące mecze u siebie. To będzie wyzwanie. Najpierw lider z Kraśnika, a potem Podlasie w Pucharze Polski. Ten drugi mecz mocniej elektryzuje kibiców obu ekip z wiadomych przyczyn.
Idź do oryginalnego materiału