Miro Deutsche Fussballschule wszelkiej pomyślności złożyli choćby Jerzy Dudek, Sławomir Peszko, Adam Matysek czy wywodzący się z Opolszczyzny Waldemar Sobota. Do tego, rzecz jasna, Miroslav Klose czyli patron szkółki.
– Dziękujemy za to, iż wpisaliście się w piłkarską mapę województwa opolskiego. To jest przykład, którym się szczycimy i pokazujemy, iż można współpracować: większość z mniejszością i na odwrót. W myśl hasła „łączy nas piłka” – zauważał obecny na spotkaniu Tomasz Garbowski, prezes Opolskiego Związku Piłki Nożnej. – W tym przypadku to nie tylko sport, a później edukacja. Dajecie dobry drogowskaz, iż można to wszystko naprawdę fajnie łączyć.
Poza nim na imprezę przybyli byli posłowie na sejm z Mniejszości Niemieckiej Ryszard Galla i Helmut Paisdzior, wicemarszałek województwa opolskiego Zuzanna Donath-Kasiura oraz przedstawiciele miejscowości, w których szkółka działa jak m. in. burmistrz Dobrodzienia Agnieszka Hurnik czy zastępca wójta Walec Ilona Wyciślok.
– Niezwykle cieszę się z tego spotkania, na tej imprezie to jest najważniejsze słowo, bo ono też w pewien sposób oddaje ideę tej szkółki. 10 lat temu we właściwym czasie i miejscu spotkali się odpowiedni ludzie – obrazował Rafał Bartek, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, które koordynuje działania szkółki. – To było wtedy coś zupełnie nowego, także dla nas, bo wiedzieliśmy, iż to nie będzie raz w miesiąc czy przez tydzień w roku. Potrzebna była cykliczność. Istotne było zaangażowanie przez cały rok rodziców, trenerów, koordynatorów, sponsorów. Dlatego się cieszę, iż jest obecnych tyle osób, które są z nami od początku. W sposób szczególny chciałbym też podkreślić w tym wszystkim rolę Heinricha Nyolta, który był takim motorem napędowym tego projektu. Nie ma dla niego rzeczy, której nie da się zrobić.
Miro Deutsche Fussballschule ma co świętować
Warto w tym miejscu przypomnieć, iż uroczyste otwarcie MDFS odbyło się 7 lutego 2015 w Hali Sportowej w Chrząstowicach. Wówczas działały dwie grupy treningowe. gwałtownie jednak zaczęły przybywać kolejne. Jeszcze w tym samym roku doszły w Krośnicy, Jemielnicy i Bogacicy. W następnym „dopisały się” kolejno: Leśnica, Łany, Dobrodzień, Staniszcze Wielkie i Walce. Później Długomiłowice i Dobra. Jest także jedna poza województwem, bo w Wieszowej pod Tarnowskimi Górami.
– Gdy 10 lat temu postanowiono wdrożyć taki projekt to ten był niezwykle innowacyjny. Połączenie nauki języka niemieckiego z elementem sportowy było czymś nowym. Niektóre dzieci chcą się uczyć, inne nie, ale w tym momencie to tak jest połączone, iż choćby nie wiedzą, iż chłoną wiedzę – podkreślał z przymrużeniem oka wójt Chrząstowic Florian Ciecior, nie kryjąc, iż gmina także korzysta z MDFS.
– To jest coś co było na naszym Śląsku bardzo potrzebne, za co z całego serca dziękuję i gratuluję. Tym bardziej to ważne, iż w sporej mierze szkółki „weszły” w te miejscowości, gdzie nie było szczególnej aktywności sportowej dzieci. A, iż jeszcze połączono to z językiem niemieckim, to jako działaczce mniejszości, nie mogłabym sobie czegoś lepszego wymarzyć, bo to jest odpowiadanie na to czego ludzie potrzebują – podkreślała z kolei Zuzanna Donath-Kasiura. – Daliście dzieciakom identyfikacje, która też jest im potrzebna. Mam nadzieje, iż dzięki temu doczekamy się takich mistrzów jak Miro Klose.








