Dwa tygodnie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej już mijają i misja z Polakiem w składzie musi przygotowywać się do powrotu na Ziemię.Czytaj też: Ratusz w Zamościu będzie świecił na niebiesko, dopóki Sławosz Uznański będzie w kosmosie14 dni badań„Raport z 10.07 14. dzień misji IGNIS (Docked Day 14). Dziś astronauci byli zaangażowani w następujące eksperymenty: Human Gut Microbiota” – na bieżąco pracę astronautów relacjonuje Polska Agencja Kosmiczna. I wyjaśnia, iż w tym badaniu chodzi sprawdzenie zmian w mikrobiocie jelit. Chodzi o zbadanie, jak warunki kosmiczne wpływają na równowagę tych mikroorganizmów. Badacze dążą do zrozumienia wpływu zmniejszonej grawitacji na zdrowie astronautów.I właśnie takimi rzeczami zajmował się przez ostatnie dni Sławosz Uznański-Wiśniewski.Kiedy powrót?Tak jak start, tak i powrót na Ziemię nie będzie prostą operacją. POLSA podaje, iż operacja rozpocznie się najwcześniej w najbliższy poniedziałek. Zgodnie z planem kapsuła Dragon, w której załoga ma dotrzeć na Ziemię, odłączy się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ok. godz. 13.05 czasu polskiego. Data i godzina są tutaj strategiczne, bo – planując powrót – trzeba brać pod uwagę pozycję Ziemi wobec Słońca. To najważniejsze dla bezpieczeństwa załogi i ma wpływ np. na widoczność i sprawność działań zespołów ratunkowych.To także ważna dla trajektorii wejścia kapsuły w atmosferę, a to jest dokładnie wyliczone, bo Dragon musi wrócić w odpowiedni sposób, aby zwolnić i uniknąć przegrzania lub odbicia od atmosfery.Lądowanie w oceanieKapsuła wyląduje na Oceanie Atlantyckim, niedaleko wybrzeży Florydy. Tam na astronautów będą czekali ratownicy.Nie ma co liczyć na to, iż Uznański-Wiśniewski gwałtownie wróci do rodzinnej Łodzi. Najpierw musi przejść testy medyczne, wrócić do normalnego stanu, a potem... pojechać do Niemiec.Oficjalnie powitanie astronauty odbędzie się w Kolonii w Niemczech, gdzie znajduje się siedziba Europejskiego Centrum Astronautów ESA oraz Niemieckie Centrum Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej.Przeczytaj: Poleciał! Sławosz Uznański-Wiśniewski w końcu ruszył w kosmos