Mistrzostwa Świata w Biegu 24-godzinnym, przeprowadzone w miniony weekend we francuskim Albi, stały na bardzo wysokim poziomie i skupiły na starcie 366 zawodników i zawodniczek z 43 państw całego globu. Świetny występ odnotował Tomasz Pawłowski. Biegacz z Dobrzycy pokonał w ciągu doby 249,053 km i zajął 27. miejsce wśród mężczyzn, a 33. w kategorii open. Jego rezultat był trzecim z grona reprezentantów Polski (Andrzej Piotrowski pokonał 273,058 km i był szósty, a Leszek Małyszek sklasyfikowany został na 17. pozycji z dystansem 256,554 km), a zatem był brany pod uwagę w klasyfikacji drużynowej. Polska zajęła trzecie miejsce, a nasi biegacze powrócili z mistrzostw z brązowymi medalami!
Wyczyn dobrzyczanina jest niesamowity, biorąc pod uwagę fakt, iż niemal równo przed rokiem złamał rzepkę w kolanie.
- Prawą nogę miałem unieruchomioną na całej długości przez blisko dwa miesiące, później rehabilitacja, długo towarzyszył mi ból, uniemożliwiający jakieś bardziej zorganizowane bieganie. Decyzję o starcie podjąłem w ostatnim momencie i miałem tylko dwa miesiące czasu w w miarę solidne przygotowania. Cieszę się, iż dołożyłem swoją cegiełkę do brązowego medalu. Drużynowo utrzymaliśmy się w kolejnych mistrzostwach świata na „pudle”, bo dwa lata temu zdobyliśmy na Tajwanie srebrny medal. Mój wynik był wówczas czwarty w naszej reprezentacji, więc nie byłem w punktującej trójce – powiedział Tomasz Pawłowski.
Najlepsi tym razem byli Finowie, a srebrne krążki zdobyli Francuzi. Indywidualnie złoty medal wywalczył Ukrainiec Andrii Tkachuk (294,062 km). Polki zajęły drużynowo szóstą pozycję, a Patrycja Bereznowska indywidualnie była piąta (250,553 km).
PRZECZYTAJ TAKŻE: Powiatowe derby dla Stali Pleszew. Czarni rozbici po przerwie