MKS Nielba Wągrowiec – KPR Padwa Zamość

Po emocjonującym meczu kolejne trzy punkty dla Padwy i utrzymanie pozycji wicelidera. A już najbliższy mecz i to na szczycie Padwa rozegra w zamojskiej hali OSiR w piątek, 29 listopada godz. 19.00 z liderem Stal Mielec. To się będzie działo!

MKS Nielba Wągrowiec – KPR Padwa Zamość 28:34 (16:15)

Padwa: Gawryś, Kozłowski, Dragan – Szymański (8), Parovinchak (7), Fugiel (4), Adamczuk (3), Bączek (3), Golański (3), Morawski (3), Małecki (2), Szeląg (1), Florkiewicz, Wleklak, Skiba. Widzów 530.

Po golu Łukasza Szymańskiego Padwa objęła prowadzenie. Nie na długo, bo następne trzy bramki były celne ze strony gospodarzy. Od tej pory trwała wymiana akcji ze wskazaniem na drużynę zamojską i po 10 minutach był remis (6:6). Jednak w ciągu kolejnych dwóch minut miejscowi strzelili trzy bramki, co z kolei obudziło drużynę zamojską, świetnie spisywał się bramkarz Mateusz Gawryś i w 18 minucie znowu był remis (10:10). Do przerwy nieco aktywniejsi byli zawodnicy Nielby i pierwszą połowę zakończyli z jednobramkową przewagą.

Czytaj: Młodzi biegacze Unii rywalizowali w Przełajowych Mistrzostwach Polski [ZDJĘCIA]

Po przerwie przez cały czas skuteczniejsi byli miejscowi i w 34 minucie wyszli na prowadzenie (19:16). Zawodnicy Padwy nie raz będąc w takich opałach zmobilizowali się i już za dwie minuty doprowadzili do remisu (19:19). Gospodarze nie odpuścili i do 43 minuty prowadzili jedną lub dwoma bramkami. Trener Markuszewski wziął czas, podpowiedział, co jego podopieczni powinni zastosować i… i zdecydowaną inicjatywę przejęli zamojscy gracze. Twardo w obronie grał Kacper Adamczuk a Tomasz Fugiel wniósł na boisko wiele energii. Po dwóch ostatnich bramkach meczu strzelonych przez Miłosza Bączka zakończyli mecz aż z sześciobramkową przewagą.

– Idziemy w dobrym kierunku. Mimo wielu kontuzji w zespole chcemy grać, jak najlepiej i zdobywać punkty dopóki to się udaje dopóty jesteśmy zadowoleni. Cieszymy się z gry i to nas uskrzydla – twierdzi Łukasz Szymański.

– Nielba to bardzo solidny zespół posiadający w swoich szeregach doświadczonych zawodników z przeszłością Superligi. Pierwsza połowa pokazała, iż to my musieliśmy gonić wynik i mocno pracować, aby dystans bramkowy był jak najmniejszy. Pierwszy kwadrans drugiej połowy to walka bramka za bramkę. Każde ogniwo w drużynie zaczyna funkcjonować bardzo dobrze, zawodnicy wchodzący na boisko są wartością dodatnią. Gramy bardzo dobrze w obronie, skutecznie w kontrze i ataku pozycyjnym, popełniamy mało błędów. To powoduje, iż od 45 minuty zaczynamy budować przewagę i grać na swoich warunkach. Pewna wygrana i utrzymanie drugiego miejsca w tabeli powoduje, iż w najbliższy piątek dojdzie do hitu kolejki Padwa – Stal Mielec. Serdecznie zapraszam na to spotkanie – powiedział nam II trener Padwy Wiesław Puzia.

– Niestety, po emocjonującym i bardzo wyrównanym meczu musimy uznać wyższość wicelidera tabeli, Padwa Zamość. ale nie odnosicie wrażenia, iż przegraliśmy na własne życzenie? Co stało się z postawą tego zespołu po przerwie? Jakieś „magiczne” pomysły i zmiany taktyki? Po co, jak wszystko funkcjonuje. Troszkę wraca poprzedni sezon – można przeczytać w komentarzu na stronie Nielby.

Najbliższy mecz Padwa rozegra w zamojskiej hali OSiR w piątek, 29 listopada godz. 19.00 z liderem Stal Mielec.

Zobacz: Lebiedowicz i Kopytko we władzach sędziowskich PZPC! [ZDJĘCIA]

IGA CENTRALNA MĘŻCZYZN

Zobacz też:

Nowy garaż – nowy wóz bojowy [ZDJĘCIA]

Wyświetl ten post na Instagramie

Zerknij na Instagram →

Chcesz podzielić się informacjami z Hrubieszowa i powiatu hrubieszowskiego z Czytelnikami lubiehrubie? Prześlij info i zdjęcia na adres [email protected]

Opracował – mak, fot. str. Padwy Zamość