MKS walczył, ale nie zdobył punktów

1 dzień temu

Czwarta domowa porażka z rzędu na koncie piłkarzy ręcznych MKS-u Wieluń. Tym razem ulegli 30:33 Pabiksowi Pabianice, czyli trzeciej drużynie grupy C I ligi.

Początek starcia w Wieluniu był wyrównany, ale po 10. minucie goście z Pabianic wykorzystali słabszą dyspozycję emkaesiaków i odskoczyli na siedem trafień – ze stanu 6:5 zrobiło się 7:14. Do końca pierwszej połowy podopieczni Rafała Krupy i Krzysztofa Węcka odrobili część strat i po 30 minutach było 16:19.

Wielunianie nieco lepiej zaczęli drugą odsłonę. Kilka razy łapali kontakt, a w końcu doprowadzili do remisu 25:25. Nie poszli jednak za ciosem i Pabiks odzyskał niewielką przewagę. Jeszcze w 52. minucie MKS tracił do rywala tylko jedną bramkę (29:30). Goście jednak zanotowali jeszcze trzy trafienia, a emkaesiacy dorzucili tylko jedno i ulegli 30:33.

Najlepszym zawodnikiem MKS-u wybrano bramkarza Andrzeja Walocha.

Meczu się nie wygra, choćby jak się wygrywa dychą w pierwszej połowie. To próbujemy cały czas wpajać sobie w drużynie. Ten mecz pokazał, iż faktycznie tak jest. Doszliśmy ich. Było widać w drużynie gości, iż popełniała proste błędy, które my chcemy, żeby przeciwnicy robili. Na plus dla moich chłopaków – są momenty, które sobie zakładamy, i one się powielają. Gramy dobrze w obronie, odzyskujemy piłkę w momentach, które chcemy wymusić w drużynie przeciwnej. To jest na pewno na plus. To pokazuje, iż potrafimy grać z drużynami, które są wyżej w tabeli, jak równy z równym. Oczywiście nie z każdym, żeby nie zakłamywać rzeczywistości. Ale tak to wygląda. Tutaj drużyna gości jest wysoko w tabeli, a mogła realnie tu przegrać. Myślę, iż możemy czuć niedosyt – komentował Rafał Krupa.


MKS pozostał na 9. miejscu w tabeli. W następnej kolejce zagra na wyjeździe z piątą w tej chwili Warszawianką Warszawa.

Idź do oryginalnego materiału