Krakowskie MPK opublikowało ostatnio apel Pani Katarzyny dotyczący zachowania młodzieży w autobusach i tramwajach. Problem, na który zwraca uwagę autorka, jest bez wątpienia istotny — kultura i szacunek w komunikacji publicznej to temat godny uwagi. Ale czy rzeczywiście tylko młodzi ludzie są winni? Czy stygmatyzowanie jednej grupy jest sprawiedliwe?
Młodzi na celowniku czy kozły ofiarne?
Pod postem MPK pojawiło się wiele komentarzy, które rzucają nowe światło na problem hałasu w komunikacji miejskiej. Gdybyśmy chcieli uwierzyć w treść apelu, moglibyśmy uznać, iż cały chaos w tramwajach i autobusach to zasługa młodzieży. Jednak różne głosy pasażerów pokazują, iż rzeczywistość jest bardziej skomplikowana.
Pan Andrzej pisze: „Droga Pani Katarzyno, dziękuję za Pani spostrzeżenia, ale czy zauważyła Pani starsze osoby, które potrafią rozmawiać przez telefon tak głośno, iż słyszy ich cały tramwaj? Może zaczniemy od tego, iż kultura w komunikacji publicznej to problem uniwersalny, a nie tylko kwestia młodzieży?”
Z kolei Pani Maria,, zauważa: „A co z pasażerami, którzy wnoszą do tramwaju jedzenie i zostawiają po sobie bałagan? Widziałam tak samo młodych, jak i starszych, którzy zachowują się w ten sposób. Niech MPK zwróci uwagę na wszystkich, a nie tylko na jedną grupę!”
Najbardziej dosadnie wyraził się Pan Wojciech, ojciec dwójki dzieci, który napisał: „Muzyka z telefonu? Owszem, zdarza się, iż młodzi ją puszczają, ale ostatnio byłem świadkiem, jak pan po sześćdziesiątce włączył transmisję meczu na pełny głos. Czyżby to było mniej irytujące?”
Komunikacyjna mozaika charakterów
Prawda jest taka, iż komunikacja miejska to barwny kalejdoskop ludzkich osobowości, nawyków i chwilowych nastrojów. Nie ma jednolitego „sprawcy” hałasu czy bałaganu — to przestrzeń, w której spotykają się wszyscy: od studentów przez osoby pracujące po seniorów.
Pamiętam sytuację z linii numer 8, gdy pewien pan w średnim wieku przez całą podróż komentował na głos wiadomości wyświetlane w swoim telefonie. Z drugiej strony, nastolatki siedziały cicho, szeptem wymieniając uwagi o szkole. Komunikacja miejska to nie tylko miejsce przemieszczania się, ale też mikroświat, w którym odbijają się różne aspekty naszego życia.
Hałas, brak szacunku czy bałagan nie są przypisane do wieku. Są wynikiem braku wyczucia, chwilowego zmęczenia albo po prostu nieumiejętności dostosowania się do wspólnej przestrzeni.
Edukacja zamiast oskarżeń
MPK, jako instytucja odpowiadająca za komfort pasażerów, powinna przemyśleć swoje podejście do tematu. Jednostronne apele, takie jak ten opublikowany przez Panią Katarzynę, mogą budzić niepotrzebne emocje i dzielić ludzi na grupy. Zamiast tego warto postawić na kampanie edukacyjne, które uwrażliwiają wszystkich pasażerów na wspólną odpowiedzialność.
Wyobraźmy sobie plakaty z hasłami: „Cisza też jest pasażerem”, „Szanuj innych w drodze”, albo krótkie komunikaty w tramwajach: „Prosimy o ciche rozmowy i wyłączenie dźwięków w urządzeniach mobilnych”. Takie akcje mogłyby delikatnie przypominać wszystkim, jak ważne jest dostosowanie swojego zachowania do wspólnej przestrzeni.
Dobrze przeszkoleni kierowcy i motorniczowie mogliby dyskretnie reagować na niewłaściwe zachowania pasażerów, nie wywołując przy tym dodatkowych konfliktów. To drobne zmiany, które mogłyby znacząco poprawić atmosferę w komunikacji.
Kultura zaczyna się od nas wszystkich
Nie ma jednego prostego sposobu na poprawę sytuacji w komunikacji miejskiej, ale jedno jest pewne: odpowiedzialność leży na każdym z nas. Młodzież, seniorzy, osoby w wieku produkcyjnym — wszyscy wspólnie tworzą atmosferę panującą w tramwajach i autobusach. Zamiast wytykać palcem jedną grupę, warto skoncentrować się na budowaniu dialogu i wzajemnego zrozumienia.
Patrycja Bliska