Nocna prohibicja w Krakowie. Mniej interwencji, ale pacjentów w szpitalach nie ubyło. Kraków wprowadził nocny zakaz sprzedaży alkoholu, licząc na spokojniejsze ulice i mniejsze obciążenie szpitali.

Po kilku miesiącach od wprowadzenia ograniczeń widać pierwsze efekty. Interwencji policji i straży miejskiej jest wyraźnie mniej, ale liczba pacjentów trafiających na Szpitalne Oddziały Ratunkowe wcale nie spadła.
Zakaz, który nie rozwiązał wszystkiego
Od połowy roku w Krakowie obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu między północą a godziną szóstą rano. Miasto zdecydowało się na ten krok po serii incydentów związanych z agresją i zakłócaniem porządku w centrum, zwłaszcza w weekendy. Mieszkańcy skarżyli się na hałas, bójki i libacje pod sklepami całodobowymi.
Policja potwierdza, iż liczba interwencji nocnych związanych z alkoholem wyraźnie się zmniejszyła. W centrum miasta jest spokojniej, a funkcjonariusze rzadziej reagują na awantury czy dewastacje. Jednak dane z krakowskich szpitali pokazują coś zupełnie innego pacjentów na oddziałach ratunkowych nie ubyło. Wciąż dominują osoby po urazach, wypadkach i zatruciach alkoholem.
Dlaczego szpitale tego nie odczuwają
Eksperci tłumaczą, iż zakaz sprzedaży alkoholu w nocy nie eliminuje problemu, a jedynie przesuwa go w czasie. Wielu mieszkańców i turystów zaopatruje się wcześniej, jeszcze przed północą. Niektórzy sięgają po alkohol przyniesiony z domu lub kupiony w lokalach gastronomicznych, które wciąż mogą sprzedawać napoje procentowe.
Lekarze zauważają, iż liczba osób pod wpływem alkoholu trafiających na SOR nie spadła, ponieważ najważniejsze znaczenie ma kultura picia, a nie tylko dostępność trunków. Zmiana zachowań społecznych wymaga długofalowych działań, nie tylko administracyjnych ograniczeń.
Co to oznacza dla mieszkańców
Choć nocna prohibicja przyniosła widoczne efekty w przestrzeni publicznej, nie rozwiązała problemu nadużywania alkoholu. Mieszkańcy mówią o większym spokoju w centrum, ale wciąż widzą osoby nietrzeźwe na przystankach i w okolicach klubów. Policja z kolei ocenia, iż miasto stało się bezpieczniejsze, choć to dopiero pierwszy etap zmian.
Co dalej z zakazem
Władze Krakowa zapowiadają analizę skutków i nie wykluczają rozszerzenia zakazu na kolejne dzielnice. jeżeli trend spadku interwencji się utrzyma, możliwe jest wprowadzenie podobnych rozwiązań w innych częściach miasta. Samorząd rozważa też kampanie edukacyjne dotyczące odpowiedzialnego spożycia alkoholu i większe wsparcie dla osób uzależnionych.
Nocna prohibicja w Krakowie to eksperyment społeczny, który pokazuje, iż jedna decyzja administracyjna może poprawić porządek w mieście, ale nie zmieni głęboko zakorzenionych nawyków. Miasto ucichło, ale problem z alkoholem wciąż żyje tyle iż za zamkniętymi drzwiami.
Źródła: PAP/warszawawpigulce.pl

4 godzin temu














