Jeśli macie w domu dwu, trzy lub czterolatka i czasem czujecie, iż balansujecie na linie między spokojem a chaosem to książka, którą zaraz Wam przedstawię, to zdecydowany must-read!
Kiedy zostajemy rodzicami odkrywamy, iż drugi człowiek może zdenerwować się ponieważ podamy mu kubek w złym kolorze, albo źle pokroimy jabłko. Albo… czego ja dowiedziałam się tuż przed napisaniem tej recenzji: iż wszystko źle układam w domku dla lalek. Przecież to poważne powody do nerwów i płaczu, oraz zrobienia w domu lub innym miejscu emocjonalnej burzy. Brzmi znajomo? 

Warto w takich momentach wesprzeć dziecko i siebie samego sięgając po coś co pomoże nam zrozumieć jeden z najintensywniejszych okresów w życiu dziecka. Książka „Mówią na to bunt” to właśnie jest to!
Autorki, psycholożki Malin Bergström i Clara Linnros, w przystępny i pełen empatii sposób pomagają zrozumieć, co naprawdę kryje się za słynnym „buntem dwulatka” i podpowiadają jak wspierać dziecko w tym wymagającym okresie rozwoju i towarzyszyć mu w odkrywaniu siebie i świata.

Zamiast walki – bliskość!
Zamiast frustracji – zrozumienie!
A to wszystko poparte wiedzą, doświadczeniem i praktycznymi wskazówkami, które można od razu wdrożyć w życie. 

Tytułowy „bunt” to nie bunt, ale rozkwit – najważniejszy etap na drodze do samodzielności, dbania o swoje potrzeby i budowania niezależności, a książka od Natuli – dzieci są ważne to więcej niż poradnik – to przewodnik, który pomoże spojrzeć na ten wymagający czas z nowej perspektywy – pełnej cierpliwości i zrozumienia.

Polecam każdemu rodzicowi, który chce budować relację opartą na szacunku i miłości.
A po inne poradniki zapraszam tutaj – KLIK, KLIK.