Na przeszkodzie stanął żywioł natury. Turniej został przerwany i niedokończony

2 godzin temu

Dwie drużyny reprezentujące miasto Świdnica wzięły udział w Międzynarodowym Turnieju Siatkówki Milanos Cup rozgrywanym w halach sportowych w Karpaczu i w Podgórzynie. Na starcie zameldowały się aż 34 drużyny walczące w trzech kategoriach – kobiet open, mężczyzn open i oldbojów +40. W tych dwóch pierwszych mieliśmy swoich przedstawicieli, panów reprezentowała ekipa Swidnica24.pl, panie MKS Polonia Świdnica.

Drużyna Świdnica24 tradycyjnie trafiła do wymagającej grupy, co pokazały wyniki. UKS Żak Krzeszyce to była jedyna drużyna, której udało się urwać seta. To nie był jednak koniec turnieju dla nas. Został ostatni mecz nadziei – wyjście z grupy na ostatnim miejscu oznaczało zagranie spotkania z pierwszym zespołem z drugiej grupy, a mianowicie Siarką Tarnobrzeg. Pojedynek potencjalnie skazany na porażkę, ale to był nasz mecz. Pierwszy set był cały czas kontrolowany przez nas, w drugim secie rywale się otrząsnęli i wygrali. Pozostał tie-break w którym górą była drużyna Świdnica24. Dzięki temu przeszliśmy do ćwierćfinału, eliminując drużynę z drugiej grupy. Następnego dnia mecz niestety ważył zbyt wiele ze względu na problemy z powodziami. Każdy z nas otrzymywał telefony od bliskich informujące o podtopieniach i powodziach, które w tamtym czasie panowały. Spotkanie przegraliśmy, a chwilę później cały turniej został odwołany i niedokończony, gdyż Karpacz odcinała woda. Pierwszy raz w historii turnieju nie mamy zwycięzcy, ale mimo wszystko wierzymy, iż jeszcze uda nam się podbić ten teren, choćby w przyszłym roku – komentuje Damian Durlej, zawodnik męskiej drużyny Swidnica24.pl.

Na starcie turnieju mieliśmy również żeńskiego przedstawiciela Świdnicy, a mianowicie ekipę MKS-u Polonia Świdnica. Nasze siatkarki miały dość wyrównaną grupę. Z racji warunków panujących na zewnątrz, mecze zostały skrócone do 15 punktów i rozgrywane były tylko 2 sety. Mimo iż w większości było 1:1 w setach, to niestety nasza drużyna przegrywała w małych punktach. Mimo wszytko dziewczyny znalazły się w grupie ćwierćfinałowej, ale mimo ogromnego zaangażowania nie udało się awansować bezpośrednio do półfinałów. Była jeszcze jedna furtka, żeby tam się dostać. Był to bój z najlepszą drużyną z drugiej grupy, ale znowu przez brak czasu i hali, w wieczornych godzinach dziewczyny dostały wiadomość, iż na tym etapie zmagania już zakończą. Zostało im trzymanie kciuków za drużynę męską i powrót do domu.

Na starcie zawodów oprócz świdnickich drużyn wystąpiły ekipy między innymi z Siemianowic, Krzeszyc, Wrocławia, Katowic, Tarnobrzegu, Ostrzeszowa, Golczowa, Poznania, Koła, Stryszawy, Olkusza, Zielonej Góry, Kołobrzegu, Jeleniej Góry, Łodzi, Opola, Lubina, Drużbic, Wielunia, Krzeszyc, Lubania, Sulechowa, Bolesławca i Kostrzyna nad Odrą.

Idź do oryginalnego materiału