Nabożeństwo ze świecami na Górze św. Anny. Kilkanaście tysięcy osób było w grocie lurdzkiej

1 rok temu

Nabożeństwo w grocie lurdzkiej. Obchody kalwaryjskie

W nabożeństwie uczestniczyli zarówno uczestnicy obchodów którzy od rana wędrowali modląc się i słuchając kazań o sakramencie pokuty, jak i wierni z diecezji opolskiej i gliwickiej oraz z archidiecezji wrocławskiej, którzy na Górę św. Anny przyjechali na wieczór samochodami.

Na początku nabożeństwa do wypełnionej wiernymi groty w procesji przyniesiono wielki oświetlony krzyż. Od zamykających procesję biskupów uczestnicy zapalili świece. Po dłuższej chwili cała grota wypełniła się światłem.

Pod nieobecność wracającego do zdrowia bpa Andrzeja Czai diecezję opolską reprezentowali jego biskupi pomocniczy Rudolf Pierskała i Waldemar Musioł oraz emerytowany bp Paweł Stobrawa. Nabożeństwu przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski. Uczestniczył w nim także gość z Ukrainy, bp Oleksandr Jazłowiecki, biskup pomocniczy diecezji kijowsko-żytomierskiej.

Na obchody Podwyższenia Krzyża wiele parafii pielgrzymuje od kilku stuleci (należą do nich m.in. Wysoka, pątnicy z tej parafii mieli na procesyjnym krzyżu tabliczkę z liczbą 243 raz Twóróg. Pątnicy z tej parafii uczestniczyli w obchodach 228. raz). Nie zabrakło – zgodnie z tradycją – pielgrzymów z Kłodzka i przybyłych w strojach ludowych wiernych z parafii Lipiny.

Dlaczego Pan Jezus milczy

Abp Kupny zwrócił uwagę na szczegółowy opis męki Pana Jezusa w Janowej Ewangelii od pojmania w ogrodzie oliwnym po okrutne konanie i śmierć na krzyżu.

– W tym obrazie, który nie jest przygnębiający, przytłaczający, jest nadzieja dla nas – mówił kaznodzieja. – Opis męki Jęzusa ukazuje nie tylko Jego dramat. Co ważniejsze, co warto zapamiętać, ukazuje Jego trud ratowania człowieka z czeluści grzechu. Krzyż to jest sposób ratowania każdego człowieka, każdego z nas. (…) – Jezus w milczeniu niesie krzyż. Tych, którzy mu współczuli, współcierpieli nie było wielu. A Jezus idzie w milczeniu, pełen boleści. Nie oskarża, nie osądza biernych za milczącą zgodę na Jego cierpienie. Nie osądza także prześladowców.

– Ten czas milczenia jest czasem dla wszystkich – mówił metropolita wrocławski. –. Czasem na myślenie o swoim życiu. Na konfrontację swojego życia z ofiarowaną miłością Boga. Milczenie jest czasem na rachunek sumienia, na nawrócenie. Co ci powiedział Jezus na twoje grzechy. Na to, iż jesteś letni, iż nie masz dla Niego czasu – na niedzielną mszę św. i na modlitwę. Co ci powiedział, na to, iż żyjesz w niezgodzie z innymi, iż krzywdzisz. Że jest w tobie tyle zaciekłości i gniewu. Że wstydzisz się do niego przyznać. Nie sprzeciwiasz się niesprawiedliwości. Nic. Niektórzy mają Bogu za złe Jego milczenie wobec zła. Ale nie mają racji. Milczenie człowieka było wtedy i jest dziś próbą ratowania człowieka.

Podczas nabożeństwa pamiętano w modlitwie zarówno o chorym ordynariuszu opolskim, jak i o zmarłym niedawno emerytowanym biskupie gliwickim Janie Wieczorku, który – przypomniał o tym gwardian klasztoru Franciszkanów, o. Jonasz Pyka – był przez wiele uczestnikiem obchodów ku czci Podwyższenia Krzyża Świętego. Nabożeństwo zakończyło się wystawieniem Najświętszego Sakramentu, uroczyście odśpiewano – modląc się za Kościół – litanię do św. Józefa.

Kto pomaga nieść krzyż Ukrainie

Na koniec zabrał głos pomocniczy biskup kijowsko-żytomierski.

– Przeżyłem to nabożeństwo mocno – przyznał – choćby się rozpłakałem. – Myślałem o krzyżu mojego narodu, narodu ukraińskiego. Jakie krzyże mamy? Dużo żołnierzy ginie. Nie ma takiej wioski, choćby najmniejszej, gdzie przejeżdżasz, a na cmentarzu nie ma przynajmniej kilku grobów żołnierzy. Nosimy krzyż samotności. Żony zostają same, skazane na wychowanie dzieci. Jest ciężko. To jest krzyż okaleczenia. Wielu żołnierzy wraca z frontu z okaleczeniami. Są niepełnosprawni. Innych dotyka krzyż depresji. Wojna nachodzi ludzi jak czarna chmura.

– Mało kto niesie krzyż z radością, uśmiechnięty, choć i tacy święci są wśród nas – dodał bp Jazłowiecki. – Wielu nosi krzyż cierpliwie, a inni narzekając. Ale tego krzyża nie mogą zostawić. Są i tacy, którzy odchodzą z naszych parafii. Mówią, iż gdyby Bóg istniał, nie dopuściłby do wojny. Ale jednocześnie przychodzą nowi wierni i proszą, by im o Panu Bogu opowiadać. Liczebnie parafie się nie zmniejszają. Kiedy niesie się krzyż, ważne jest, by ktoś niósł go razem z nami. My jako katolicy na Ukrainie doświadczamy głębokiej solidarności z Kościołem. A także solidarności z narodem polskim. przez cały czas o wsparcie, a przede wszystkim o modlitwę prosimy.

W niedzielę na Górze Świętej Anny kontynuowane są obchody kalwaryjskiego odpustu Podwyższenia Krzyża Świętego.

Święto Podwyższenia Krzyża przypada 14 września i upamiętnia odnalezienie relikwii Krzyża Świętego przez św. Helenę (matkę cesarza Konstantyna Wielkiego) w 326 roku.

Idź do oryginalnego materiału