Komisja Europejska obniżyła prognozy wzrostu PKB dla Polski na najbliższe lata. Zamiast spodziewanych wcześniej 3,6% w 2025 roku, wzrost ma wynieść jedynie 3,3%, a w 2026 roku 3,0% zamiast 3,1%. To sygnał, iż przed polską gospodarką mogą nadejść trudniejsze czasy.

Fot. Warszawa w Pigułce
Co spowalnia gospodarkę?
Zdaniem KE głównym motorem wzrostu pozostaje konsumpcja prywatna oraz inwestycje, napędzane m.in. wykorzystaniem środków unijnych. Komisja ostrzega jednak przed osłabieniem eksportu netto, który będzie miał negatywny wpływ na PKB.
Inflacja niższa, ale deficyt wciąż wysoki
Prognozowana inflacja HICP również została obniżona – do 3,6% w 2025 i 2,8% w 2026. Mimo to sytuacja budżetowa nie napawa optymizmem. Deficyt sektora finansów publicznych (tzw. general government) ma wynieść 6,4% PKB w 2025 roku, a w 2026 roku spaść jedynie do 6,1%. To plasuje Polskę na drugim miejscu w UE pod względem wysokości deficytu, zaraz po Rumunii.
Dług publiczny rośnie
Zgodnie z danymi KE, dług sektora GG w Polsce wyniesie 58,0% PKB w 2025 r., a rok później może wzrosnąć aż do 65,3% PKB. To wyraźny sygnał, iż presja na finanse publiczne wciąż się utrzymuje, mimo spodziewanego spadku inflacji.
Są głosy bardziej optymistyczne
Eksperci komentujący dane KE zauważają jednak, iż prognozy mogą być zbyt pesymistyczne. Część ekonomistów zakłada, iż wzrost PKB w 2026 roku osiągnie choćby 3,5%, a sytuacja fiskalna – choć trudna – nie musi wymknąć się spod kontroli.
źródło: Centrum Analiz PKO BP/Warszawa w Pigułce