Rok temu przez niewielki Morów przetoczyła się wielka woda i zniszczyła wszystko, co napotkała na swojej drodze. Pojawiła się nagle, po tym, gdy z koryta wystąpiła niewielka Mora.
- Straty byłyby mniejsze, gdyby ta rzeczka była wcześniej pogłębiona i oczyszczona. Zrobiono to dopiero po powodzi. Ona była tak płytka, a tyle lat prosiliśmy o wyczyszczenie jej. Niestety, nie słuchali nas kompletnie, a przecież ja tu już żyję 45 lat, więc widziałam, co rzeka potrafi i co jest. Teraz jest dużo bezpieczniej. Jestem z tego zadowolona, bo wreszcie zostaliśmy wysłuchani. Zresztą, musiało dojść do takiej tragedii, żeby to się stało. Jak na razie dźwigamy się, powoli. Jeszcze do końca kawał drogi, ale pomalutku - mówi Dorota Dereń, mieszkanka Morowa, której dom jest położony najniżej we wsi i najbliżej wody.By uniknąć takiej sytuacji w przyszłości, jest konieczne wybudowanie i suchych zbiorników w okolicy miejscowości Iława i Łączki. - Liczymy na to, iż projektowanie ruszy w przyszłym roku. Myślę, iż tego nie należy odkładać, iż to jest taki ostatni moment, żeby rozpocząć projektowanie…Najważniejsze jest regularne pogłębianie i suchy zbiornik. Morów rok po powodzi staje na nogi

Zdjęcie: Morów rok po powodzi. Fot. Tomasz Cichoń
- Strona główna
- Regionalne
- Najważniejsze jest regularne pogłębianie i suchy zbiornik. Morów rok po powodzi staje na nogi
Powiązane
Koniec Kieleckiego Bonu Żłobkowego?
37 minut temu
Mieszkańcy tworzą istotny bieszczadzki projekt
45 minut temu
Z miłości do lokalności. Wieczór sztuki w Gniewkowie
1 godzina temu
Polecane
Gaza: przygotowania do przekazania zakładników
28 minut temu
Nowoczesny urząd w Chrząstowicach coraz bliżej
1 godzina temu
Trump zapowiada 100-procentowe cła na Chiny
1 godzina temu