W bezprecedensowym posunięciu, które wstrząśnie fundamentami europejskiego lotnictwa, gigant niskokosztowych przewozów Ryanair ogłosił dramatyczną decyzję o całkowitym zlikwidowaniu papierowych kart pokładowych! Od 3 listopada 2025 roku – daty, która została tajemniczo przesunięta z pierwotnie planowanego majowego terminu – pasażerowie będą zmuszeni korzystać wyłącznie z cyfrowych kart pokładowych w aplikacji mobilnej, co wywołało falę niepokoju wśród milionów podróżnych!

Fot. Pixabay
Choć w tej chwili 80% z oszałamiającej liczby 200 milionów pasażerów rocznie korzysta z wirtualnych biletów, radykalna decyzja o całkowitym wyeliminowaniu opcji papierowej oznacza prawdziwe trzęsienie ziemi dla pozostałych 40 milionów osób! Oficjalnie linia lotnicza twierdzi, iż zmiana ma poprawić „doświadczenia klientów” oraz promować aplikację z jej zaawansowanymi funkcjami, takimi jak aktualizacje o opóźnieniach czy alternatywne opcje lotów. Jednak eksperci branżowi podejrzewają, iż kryją się za tym również potężne interesy finansowe!
Szokujący jest fakt, iż Ryanair od lat pobiera astronomiczną opłatę 55 euro za odprawę na lotnisku i wydanie papierowej karty pokładowej – kwotę często przewyższającą cenę samego biletu! Wprowadzenie obowiązkowych cyfrowych kart teoretycznie mogłoby wyeliminować te kontrowersyjne opłaty, ale linia lotnicza zachowuje wymowne milczenie na temat tego, czy faktycznie zamierza zrezygnować z tych zysków!
Co najbardziej alarmujące, przewoźnik nie przedstawił jeszcze żadnego konkretnego planu dla pasażerów bez dostępu do telefonów – osób starszych, mniej zamożnych czy po prostu tych, którym rozładował się telefon! Czy zostaną oni bezlitośnie pozostawieni na pastwę losu, z wyborem między kupieniem nowego urządzenia a rezygnacją z podróży? Dramatyczne pytania pojawiają się również w kontekście awarii technicznych, które mogą sparaliżować lotniska i pozostawić tysiące podróżnych w chaosie!
Tajemnicza pozostaje również kwestia lotów do destynacji takich jak Maroko czy Albania, gdzie lokalne przepisy przez cały czas wymagają fizycznych, papierowych dokumentów. Czy Ryanair zamierza ignorować międzynarodowe regulacje, narażając pasażerów na konflikty z lokalnymi władzami? Czy też szykuje kolejne ukryte opłaty za „specjalne wyjątki”?
Decyzja Ryanaira, pozornie ekologiczna – mająca rzekomo zaoszczędzić ponad 300 ton papieru rocznie – jawi się jako radykalny krok w kierunku całkowitej digitalizacji branży turystycznej. Jednak pod płaszczykiem troski o środowisko kryje się bezwzględny nacisk na konsumentów, zmuszający ich do podporządkowania się nowym, cyfrowym regułom gry, niezależnie od ich osobistych preferencji czy możliwości!
Czy to początek ery, w której posiadanie telefona stanie się niezbędnym warunkiem podróżowania? Czy inne linie pójdą śladem tego bezwzględnego trendu? Jedno jest pewne – 3 listopada 2025 roku może okazać się dniem, który na zawsze zmieni oblicze europejskiego lotnictwa!
Źródło: bankier.pl/warszawawpigulce.pl