Namęczył się Zastal, ale wygrał z ostatnim w PLK Miastem Szkła

2 godzin temu

Zastal Zielona Góra wygrał z Miastem Szkła Krosno w ostatnim w tym roku meczu w Polskiej Lidze Koszykówki. Zespół Arkadiusza Miłoszewskiego pokonał ostatni zespół w tabeli 98-84, ale długo przeciwnicy straszyli gospodarzy. W końcu zabrakło im chyba pary w płucach, a w Zastalu obudził się Lewis, który zagrał kapitalną 4 kwartę i

Początek meczu to szalone tempo z obu stron, mnóstwo rzutów i dużo punktów, a do 7 minuty prowadzenie Zastalu. Wtedy po trafieniu Szumerta jest 18-13 dla miejscowych.

Ale wtedy coś się psuje, rywale robią serię 10-2 i wychodzą na prowadzenie 23-20. W końcówce trójkę trafia Chrabota i pierwsze 10 minut kończy się prowadzenie Miasta Szkła 27-22.

Druga kwarta to słaba skuteczność Zastalu zza łuku(3/15 w I połowie), słabsza od przeciwników zbiórka i krośnianie w 15 minucie po trójce uciekają na 8 punktów!!! Jest 31-39.

Końcówka to w końcu twardsza defensywa zielonogórzan, ważne trafienia w końcówce Szumerta, Garrisona i Maughmera i na chwilę przed końcem Zastal wraca na prowadzenie i kończy połowę z minimalną, jednopunktową przewagą 46-45.

W 23 minucie po dobrych akcjach w defensywie(m.in. 5 przechwyt Garrisona) Zastal oddala się na 54-48, potem jeszcze ma 9 punktów przewagi, ale Krosno się nie poddaje i po 30 minutach zielonogórzanie wygrywają, ale tylko 6 punktami 68-62.

Początek 4 kwarty to akcje Lewisa, który długo nie mógł w meczu złapać rytmu i po jego punktach Zastal w 33 minucie osiągnął najwyższe do tego momentu prowadzenie 75-63, a za chwilę Cartier trafił za 3, zielonogórzanie prowadzili 78-63 i wyglądało na to, iż Krosno pęka.

I do końca Zastal utrzymał prowadzenie i wygrał zasłużenie 4 spotkanie z rzędu.

Idź do oryginalnego materiału