Narodowa promocja bylejakości

2 dni temu
Od kilku lat zastanawiam się, jak długo jeszcze będziemy promować, akceptować i zachwycać się bylejakością. Prawdopodobnie do dnia, kiedy zakopią mnie sześć stóp pod ziemią. Żyję już siedem dekad, więc doskonale znam świat miniony i obecny. Różnica jest porażająca, niestety na niekorzyść obecnego. Chodzi o czynnik ludzki. Co z ludźmi porobiły zbyt duży margines wolności oraz łatwy dostęp do wszelakich dóbr? Całkowicie zanikły takie wartości – jak honor, lojalność, solidarność, uczciwość, rzetelność, kindersztuba i jakość. A brak jakości tworzy pole dla bylejakości. Od lat polska piłka nożna to karykatura tego sportu uprawiana przez nieudaczników, podobnie jak polskie wyścigi konne. Różnica jest taka, iż nieudacznicy organizujący i uprawiający futbol są stokrotnie lepiej opłacani, niż ci z polskich wyścigów konnych. W praktyce, byle niedorajda kopiący piłkę w naszej dziadowskiej lidze to wielokrotny milioner pławiący się w luksusie. A my nieodmiennie taki stan rzeczy tolerujemy, choć ci ludzie przynoszą nam jedynie zawód i wstyd.
Idź do oryginalnego materiału