Każdy z nas chciałby by życie było łatwe i przyjemne… niestety los przynosi także te ciężkie chwile w życiu każdego z nas. Z taką sytuacją spotkała się Anna Łuszczyk pochodząca z Elbląga. Wiele osób z naszej Redakcji zna Anię doskonale i dlatego tak bardzo prosimy Was w tym momencie o wsparcie naszej przyjaciółki, która przecież ma tak wielką siłę do walki o swoją przyszłość i swojej rodziny… Bądźmy z nią zarówno w modlitwie jak i wspierając finansowo poprzez link do zbiórki.
Ania przez wiele lat pracowała w elbląskim przedszkolu
Ania Łuszczyk przez wiele lat była elblążanką. Mieszkała u nas, tu poznała swojego męża Mirka z którym założyła wspaniałą rodzinę. Pracowała w przedszkolu nr 17 przy ul. Karowej. Teraz w wieku 40 lat musi stoczyć potężną walkę z ciężką chorobą.
Opis ze strtony zbiórki:
Kilka miesięcy temu, zupełnie przypadkiem dowiedziałam się, iż w moim organizmie czai się podstępny wróg, który robi wszystko, aby udowodnić mi, iż walka z nim jest bezcelowa. Ale ja chcę walczyć nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla moich bliskich – dla kochanego męża i synów, którzy bardzo mnie potrzebują. Proszę, pomóż mi wygrać życie!
Wróg z każdym dniem rośnie w siłę, a ja tak bardzo chciałabym być silniejsza od niego… Mimo wielu badań i słów lekarzy, które dawały mi nadzieję i wiarę, iż to jednak nie to, diagnoza potwierdziła się – złośliwy nowotwór trzustki, gruczolakorak.
Guz jest duży, nieoperacyjny. Są przerzuty. Lekarze powiedzieli mi wprost, iż tu, w Polsce w mojej sytuacji nie dąży się do wyleczenia. Jednak dla mnie to dopiero początek drogi i przede wszystkim walki, bo mocno wierzę w to, iż uda mi się pokonać, albo chociaż uśpić tego podstępnego wroga, który tak cicho i niespodziewanie zaatakował.
Na ten moment jedyną szansą dla mnie jest kosztowna immunoterapia z użyciem komórek dendrytycznych dostępna poza granicami Polski, w niemieckiej klinice w Kolonii. Niestety kwota potrzebna, aby podjąć takie leczenie jest poza moim zasięgiem, a czas upływa.
Mam dopiero 40 lat, wiele planów i marzeń. Na co dzień pracuję w jednym ze szczecińskich przedszkoli, kocham swoją pracę i chciałabym jak najszybciej móc do niej wrócić.
Bardzo proszę o wpłaty, liczy się każda złotówka, każdy grosz. Tak bardzo chcę żyć! Ale sama nie dam rady… Proszę, pomóż mi pokonać tego bezlitosnego przeciwnika.
Ania
Poniżej link do zbiórki: https://www.siepomaga.pl/anna-luszczyk