Trzeba ustabilizować uszkodzone budynki. Strażacy wciąż walczą ze skutkami burzy. Jak informowaliśmy, nawałnica przeszła przez okolice Płocka i Drobina.
Doszło tam do wielkich zniszczeń - to m.in. zerwane dachy budynków czy uszkodzone linie energetyczne. Poszkodowana została jedna osoba. To mężczyzna, na którego spadł konar drzewa.
— Przede wszystkim zabezpieczamy tak te budynki i te elementy uszkodzonych konstrukcji budynków i dachów budynków, żeby nie zagrażały użytkownikom posesji. Co za tym idzie też nasze prace będą kontynuowane w zakresie właśnie usuwania powalonych drzew, uprzątaniem i udrażnianiem szlaków komunikacyjnych — mówi rzecznik mazowieckiej straży pożarnej Karol Kroć.
Dziś także obowiązują alerty pierwszego stopnia dla całego Mazowsza. Może spaść deszcz i grad. Wiatr będzie wiał w porywach do 70 km/h.
Mieszkańcy Drobina bez dachu nad głową
Największe spustoszenie nawałnica siała w gminie Drobin. Bez dachu nad głową jest około 20 osób.
– Najbardziej ucierpiały dwie miejscowości Mokrzk i miejscowość Psary Kozłówko. Tam mamy zidentyfikowanych kilkanaście zerwanych dachów. Również ucierpiały budynki gospodarskie, przedsiębiorcy też tracili swój majątek. Straż już działa, tam potrzebne są podnośniki, sprzęt ciężki walczymy z tym – mówił zastępca burmistrza Drobina Paweł Pachniewski.
Gmina zorganizowała pomoc dla poszkodowanych.
– Problemem prawdopodobnie będzie najbliższa noc dla części mieszkańców. To jest grupa, szacujemy około 20 osób, którym trzeba będzie zapewnić nocleg. Już nad tym pracujemy. Będziemy chcieli, żeby każdy z mieszkańców dostał w pierwszej kolejności taką doraźną pomoc, czyli jakaś zapomoga, która pozwoli być może wykonać drobne remonty, ewentualnie zabezpieczyć swoje drobne zakupy, które w tym momencie są na pewno potrzebne – dodał Pachniewski.
Pomoc finansową dla poszkodowanych zapowiedział wojewoda mazowiecki.