„Nie jestem artystą jednego przeboju”- archiwalny reportaż Elżbiety Wozowczyk-Leszko.

3 godzin temu
Zdjęcie: „Nie jestem artystą jednego przeboju”- archiwalny reportaż Elżbiety Wozowczyk-Leszko.


Wspomnienie Felicjana Andrzejczaka.

Odszedł 18 września tego roku. 23 września został pochowany w Alei Zasłużonych na cmentarzu komunalnym w Świebodzinie. Podczas pogrzebu muzyk został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi w działalności artystycznej i twórczej.

Felicjan Andrzejczak pierwsze amatorskie próby śpiewu, korzystając z repertuaru Czesława Niemena, odbył w 1966 w Technikum Leśnym w Rzepinie. W 1970 pojawił się w Świebodzinie, gdzie do śmierci mieszkał z żoną Jadwigą. Artystycznie zadebiutował na opolskiej scenie w 1979 roku. Zyskał sympatię publiczności i wielkie uznanie krytyków muzycznych śpiewając z charakterystyczną chrypką i pokazując duże możliwości głosowe.

W ubiegłym roku w maju obchodził swoje 75-te urodziny. Przez 46 lat wydawał płyty, koncertował, spotykał się ze starszymi i młodymi fankami i fanami, był jest artystą wielopokoleniowym. W artystycznym życiu osiągnął wszystko, później spadł, ale powrócił i zaczął tworzyć ze zdwojoną siłą. Jak twierdził był na wskroś przesiąknięty muzyką. Podczas koncertów proponował fanom nie tylko swoje brzmienie w hitach nagranych z Budką Suflera, ale też własną muzykę, którą tworzył odkąd rozstał się z zespołem w latach osiemdziesiątych.

Ukazanie się nowego singla „Nie żałuję niczego” będącego zapowiedzią nowego albumu, w ubiegłym roku zachęciły artystę do w spotkania z Elżbietą Wozowczyk-Leszko w Jego świebodzińskim domu.

Idź do oryginalnego materiału