Panie Mirosławie, w tytule naszej rozmowy cytujemy Pana słowa: „Nie ma dwóch takich samych przypadków”. Jak to rozumieć?
Mirosław Błażejewski: To znaczy, iż każda sytuacja jest inna – różni się przyczyną zgonu, miejscem, w którym do niego doszło, oraz reakcją samej rodziny. Emocje są zawsze ogromne, ale też bardzo różne. Jedni reagują spokojem, inni paniką, a jeszcze inni szukają natychmiastowych rozwiązań. Do tego dochodzą różnice w przepisach – każdy kraj ma swoje procedury, własny sposób wystawiania dokumentów i inny system administracyjny. Dlatego nie istnieje jeden uniwersalny schemat działania i każdy przypadek wymaga indywidualnego podejścia.
Czyli nie wystarczy po prostu odebrać akt zgonu i ruszyć w drogę do Polski?
M.B.: Ni