Nie ma tu wielkich reklam, błyszczących witryn ani sklepowych haseł. Jest natomiast zapach starych książek, dźwięk szkła uderzającego o szkło i rozmowy tych, którzy wiedzą, iż warto patrzeć pod stół, za skrzynię, czasem do starego kartonu. Chałupki znów goszczą jarmark staroci. Zjeżdżają tu ludzie z całego Śląska i spoza niego. Dla niektórych to po prostu spacer. Dla innych – rytuał. – To taka podróż w czasie, tylko iż można ją zabrać do domu – usłyszeliśmy od jednego z kupujących.