Brak słów na ludzką głupotę. Nie można w żaden sposób opisać postępowania turystów w tym roku nad morzem.
Wczoraj w Dziwnówku topiło się dwóch braci, jednemu udało się wydostać z wody, drugi zniknął w jej odmętach. Do akcji ratunkowej / poszukiwawczej zaangażowano wszystkie siły, trudne warunki na morzu sprawiły, iż fala przewróciła łódź ratowniczą SAR. To pokazuje, iż ratownicy ryzykują własnym życiem, ruszając na ratunek.
Dzisiaj na plaży w Dziwnówku, mimo iż pogoda wybitnie nie jest plażowa, a nad kąpieliskiem powiewa czerwona flaga, nie brakuje ludzi którzy pozwalają wchodzi do wody dzieciom. Niestety ratownicy mają związane ręce, ponieważ poza kąpieliskiem strzeżonym nie mają możliwości nakazać komukolwiek wyjścia z wody. Natomiast w przypadku akcji ratunkowej działają również poza plażą strzeżoną.
Jak nieodpowiedzialnym trzeba być, żeby ryzykować życie dziecka.

