Nowy sposób oszustów na wyłudzenie od nas pieniędzy. Dzwonią z zagranicznego numeru telefonu i rozłączają się po jednym sygnale. jeżeli oddzwonimy, możemy za to słono zapłacić. Metoda nazywa się „wangiri”.
Oszuści dzwonią z zagranicy i rozłączają się po jednym sygnale. Robią to najczęściej w godzinach pracy lub nocą, kiedy trudniej jest odebrać telefon od razu. Wystarczy, iż ofiara oddzwoni odruchowo na wyświetlony numer, a narazi się na wysokie koszty. Im dłużej pozostaje na linii, tym wyższe opłaty naliczy operator telefonii komórkowej.
Oszuści dopracowali mechanizm „wangiri” do tego stopnia, iż są w stanie wydłużać połączenia. Są one odbierane przez maszynę, a oddzwaniający w słuchawce słyszy przez cały czas sygnał oczekiwania.
Może to wprowadzić dzwoniącego w błąd sugerując, iż opłata jeszcze nie jest naliczana, gdyż połączenie sprawia wrażenie oczekującego, a tymczasem licznik już bije – ostrzega Witold Tomaszewski, p.o. rzecznika prasowego Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Jedno trwające kilka sekund połączenie w zależności od tego, z jakim krajem się połączymy, może spowodować wzrost rachunku za telefon o kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych.
Ten rodzaj oszustwa jest dla przestępców bardzo lukratywny, ponieważ jest w pełni zautomatyzowany i dotyczy ogromnej liczby oszukanych klientów z różnych krajów, wybieranych przez system losowo.
Interpol zidentyfikował, iż najczęściej używane międzynarodowe numery kierunkowe dla połączeń „wangiri” pochodzą z Mołdawii (prefiks +373), Kosowa (+383) i Tunezji (+216). W Polsce tego typu ataki telefoniczne są przeprowadzane także z takich egzotycznych państw jak: Somalia (+252), Filipiny (+63), Afganistan (+93), Mali (+223) czy Azerbejdżan (+994).
Proceder jest możliwy dzięki współpracy przestępców z lokalnymi operatorami telefonii komórkowej.
![Ferie z biblioteką. Mnóstwo atrakcji dla najmłodszych [HARMONOGRAM]](https://isokolka.eu/images/stories/2024/10/pazdziernik3/15bibliot.jpg)
