Nie pozwólmy się truć! Strajk Klimatyczny w Rzeszowie, młodzież walczy o lepsze jutro

9 miesięcy temu
Pani Irena Paterek prezentuje artykuł o mafii śmieciowej w poniedziałkowym wydaniu Super Nowości. (Fot. Kinga Dereniowska)

„Ludzie ponad zyski”, „Dość niszczenia naszej planety”, „Ekologia to nie moda, to nasza konieczność”, „Stop wycinkom lasów”. Takie hasła można było przeczytać na kartonowych transparentach podczas manifestacji przed Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska w Rzeszowie: – Muśmy natychmiast ratować naszą planetę oraz Polskę przed barbarzyńskimi rządami Prawa i Sprawiedliwości – apelowali demonstracji.

Protest rozpoczął się w miniony poniedziałek ok. godz. 18 przy ul. Langiewicza, gdzie mieści się WIOŚ w Rzeszowie. Grupa 30 osób oraz jeden pies manifestowali, bo chcą poprawy stanu klimatu. Demonstracja zorganizowana została przez podkarpacką Nową Generację, miała mieć miejsce przy budynku WIOŚ, ale o tej porze brama prowadząca do siedziby była zamknięta na głucho.

Grupa demonstrantów, która nie godzi się na dalsze zatruwanie środowiska na Podkarpaciu. (Fot. Kinga Dereniowska)

Nadciąga katastrofa

Demonstrowanie przy ulicy wzbudziło zainteresowanie kierowców, jadących drogą. Wielu specjalnie zwalniało, aby przyjrzeć się zamieszaniu. Młoda pasażerka jednego z samochodów biła brawo, a dwóch rowerzystów na chwilę przyłączyło się do grupki protestujących.

– Ile jeszcze razy, my, młodzi ludzie, mamy powtarzać rządzącym, iż ochrona środowiska, jest niebagatelnie istotną sprawą. Dlaczego wciąż jesteście na to głusi? – bulwersowała się Aleksandra Żurek z Nowej Generacji. – To na was będzie spoczywać odpowiedzialność za katastrofę, która nadciąga – grzmiała.

  • POLECAMY: „Nie oddamy Karpat piłom”. Aktywiści przykuli się do bramy Nadleśnictwa Bircza

Marcin Jurzysta, politolog i nauczyciel alarmował, jak zanieczyszczenie środowiska odbija się na naszym zdrowiu.

– Duża część chorób jest konsekwencja skażenia środowiska w powietrzu wodzie i glebie. A potem państwo z PiS-u załamują ręce nad tym, iż przyrost chorób nowotworowych, astm i alergii i dzieci się zwiększa. Tak nie może być. Walka o zdrowe środowisko, to walka o nasze zdrowie i żucie, Nie pozwólmy się truć – przekonywał Marcin Jurzysta, politolog i nauczyciel.

Posłanka Krystyna Skowrońska zdaje „ekologiczny egzamin”. (Fot. Kinga Dereniowska)

Krystyna Skowrońska zdaje egzamin

Na manifestacji przed WIOŚ w Rzeszowie pojawiła się posłanka Koalicji Obywatelskiej Krystyna Skowrońska, która stanęła w ogniu pytań zadanych przez Kacpra Bloka z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.

– To, co się dzieje na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego to jest wręcz przestępstwo na klimacie i naturze. Wycinane są drzewa o wymiarach pomnikowych. Czy popiera pani utworzenie Turnickiego Parku Narodowego? – zapytał licealista Kacper Blok posłankę.

Ona zaś odparła: – Jestem z wami i żałuje, iż jest nas tutaj tak mało.

Ale chłopak nie odpuszczał: – Ale jakie jest pani stanowisko w sprawie utworzenia TPN? – dociekał.

– Im więcej parków narodowych, tym lepiej. Bo w ostatnich latach żaden nie został utworzony – wybrnęła posłanka.

– A jakie jest pani stanowisko odnośnie odejścia od węgla? – pytał dalej Kacper.

  • ZOBACZ TEŻ: W Rzeszowie na chwilę zrobiło się tęczowo i tolerancyjnie. Ulicami miasta przeszła Parada Równości

Krystyna Skowrońska się żachnęła: – To ma być egzamin? No dobrze. Ale stawiłam się dziś. Gdybym miała inny sposób myślenia niż wy, to by mnie tu nie było – odparowała. – To o czym tu dziś mówimy, jest dla mnie ważne jako Krystyny, ale i dla moich i waszych dzieci, wnuków – przekonywała posłanka.

Następnie śmiała się, czy zdała ten test na szóstkę.

Na proteście nie zabrakło tematu nielegalnego składowiska śmieci w Przewrotnem w gm. Głogów Małopolskim, o którym pisaliśmy w poniedziałkowym wydaniu Super Nowości. Fragmenty artykułu zostały publicznie odczytane przez Irenę Paterek, rzeszowską aktywistkę. A Krystyna Skowrońska zapewniła, iż będzie interweniować w sprawie każdej informacji o nielegalnym składowaniu niebezpiecznych odpadów.

Kierowca z WIOŚ robi zdjęcia

Przemowy trzeba było jednak dwukrotnie przerwać. Przejechać akurat w tej chwili musiał kierowca samochodu dostawczego z logiem WIOŚ.

– Wykonuję polecenia przełożonych – tłumaczył posłance Krystynie Skowrońskiej.

Po kilkunastu minutach wrócił i znowu trzeba było zabrać mikrofony. Nie wiadomo dlaczego, będąc za kierownicą i przed tym, jak skręcił na drogę, na której odbywał się protest, wyciągnął telefon i robił grupie zdjęcie.

– Zajmują się wszystkim tylko nie ochroną środowiska posumował to Marcin Jurzysta.

„Muszę przejechać” tłumaczył kierowca wielkiego dostawczaka. Co tam walka o klimat, on ma „obowiązki”. (Fot. Kinga Dereniowska)
Wieli demonstrantów przyniosło własne transparenty. (Fot. Kinga Dereniowska)
Manifestującym nie udało się dostać na terem WIOŚ. Sylwo manifestowano więc przed tablicą informacyjną inspektoratu. (Fot. Kinga Dereniowska)
Idź do oryginalnego materiału