Dzień przed Wigilią bydgoszczanie i nie tylko pożegnali Stanisława Lejkowskiego – wybitnego projektanta mebli, wnętrz czy pomników.
19 grudnia w wieku 96 lat zmarł Stanisław Lejkowski: ikona bydgoskiego wzornictwa. Jego dziełami były m.in. wnętrza restauracji na Zawiszy i „Słowianki”, pubu „Parnasik”, kina „Orzeł”, sal w Urzędzie Wojewódzkim czy lamp na nabrzeżu Brdy na Starym Mieście. Zaprojektował też niszczejący w tej chwili Pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego, wpisany do rejestru zabytków. W zeszłym roku został laureatem Bydgoskiego Autografu.
We wtorek, 23 grudnia o godzinie 13:30 w kaplicy na cmentarzu przy ulicy Wyszyńskiego rozpoczęła się ceremonia pogrzebowa zasłużonego bydgoszczanina. Obecni na niej byli m.in. prezydent Rafał Bruski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy Lech Zagłoba-Zygler, były poseł Tomasz Latos, Menedżer Starego Miasta i Śródmieścia Maciej Bakalarczyk oraz rodzina, przyjaciele i sympatycy twórczości Lejkowskiego. Zmarłemu towarzyszyły poczty sztandarowe Straży Miejskiej oraz harcerstwa. Mowę pożegnalną wygłosił m.in. burmistrz miasta Chełmna, z którego pochodził projektant. Ostatnie pożegnanie upłynęło pod znakiem ,,wszystko ma swój czas”.
Przewodniczący Stowarzyszenia Ochrony Architektury Powojennej Jan Trojan w swojej mowie w imieniu społeczności miłośników sztuki powojennej oraz artystki Eweliny Szczech-Siwickiej po raz ostatni wyraził wdzięczność mistrzowi Stanisławowi Lejkowskiemu „za jego nieopisane i wieloletnie zaangażowanie oraz wkład w kulturę nie tylko bydgoską, ale także ogólnopolską”.
– Przez wiele dekad Lejkowski był jedną z czołowych postaci reprezentujących najbardziej aktualne nurty w naszym regionie. Jego niezwykła wszechstronność czyniła go prawdziwym człowiekiem renesansu swojej epoki. Ubolewam nad tym, iż mimo dożycia naprawdę szacownego wieku, Pan Stanisław nie będzie mógł zobaczyć zrealizowanego remontu konserwatorskiego jednej ze swoich najgłośniejszych realizacji – zabytkowego Pomnika Tysiąclecia Państwa Polskiego. W naszym imieniu oprócz wdzięczności, chcę zadeklarować iż na nas, na nowych pokoleniach tkwi odpowiedzialność za to, aby dziedzictwo świętej pamięci Pana Stanisława Lejkowskiego nie zostało zapomniane i zaprzepaszczone – powiedział Trojan.
Bliscy wspominali Lejkowskiego jako osobę o „szelmowskim śmiechu”, pełną radości, która nie odmawia kawy i kobietom. – Nie szukał rozgłosu, szukał sensu – usłyszeliśmy na ceremonii. Był skromnym artystą, który pracował do końca życia. Czas, by jego dzieło przy VI LO zyskało dawny blask, podobnie jak inne, zachowane do dziś projekty.

1 dzień temu







