Nie uwierzysz, kto uszkodził windę przy szpitalu WAM w Łodzi

2 godzin temu
Zdjęcie: Okazało się, że windy nie zdewastowali wandale | foto Piotr Frątczak


Winda przy przystanku tramwajowym na skrzyżowaniu al. Mickiewicza i ul. Żeromskiego w Łodzi od ponad pół roku nie działa. Utrudnienia dotykają zwłaszcza osób poruszających się na wózkach, rodziców z małymi dziećmi i pacjentów pobliskiego szpitala WAM.

- Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy druga winda ulega awarii. Wówczas osoba z niepełnosprawnością zostaje uwięziona na przystanku i nie ma jak wjechać na górę. Dodam, iż obok znajduje się szpital WAM i powyższy przystanek z windą nie powinien stanowić dodatkowej przeszkody z dostaniem się do szpitala

- alarmuje radny Piotr Frątczak, który od września interweniuje w sprawie naprawy urządzenia.

Sprawa niedziałających wind przy szpitalu WAM przy ul. Żeromskiego w Łodzi ciągnie się od miesięcy. Radny Frątczak alarmuje, iż nie działają od ponad pół roku.

Jedna z wind została już naprawiona na początku września, ale druga wymaga wymiany na nową. Przetarg ogłoszono dopiero 21 października, a mieszkańcy i radny nie kryją zdziwienia, iż sprawa ciągnie się tak długo.

Nie wandale, a strażacy

Okazuje się, iż winni zniszczenia windy nie byli wandale, jak początkowo podawał ZDiT. Najpierw informowano, iż podczas przeglądu technicznego stwierdzono poważne uszkodzenia w wyniku aktu wandalizmu i iż naprawa jest nieopłacalna, dlatego konieczna jest wymiana windy na nową.

Po kolejnej interwencji radnego, który spytał, czy sprawa została zgłoszona na policję, urząd ponownie sprawdził okoliczności i w piśmie ZDiT wyjaśniono, iż winda została poważnie uszkodzona przez… strażaków.

„Sprawa uszkodzenia windy nie została zgłoszona na policję, gdyż dewastacja urządzenia nastąpiła w wyniku działań podjętych przez Straż Pożarną, która w trakcie interwencji musiała użyć siły, by ewakuować osobę znajdującą się w windzie. Z uwagi na charakter i okoliczności zdarzenia sprawa nie była kierowana do organów”

- czytamy w korespondencji nadesłanej do radnego.

Brak przycisków SOS

Przy okazji, radny Frątczak zwrócił uwagę na brak przycisków SOS przy skrzyżowaniu, które mogłyby gwałtownie alarmować straż miejską w razie awarii lub zagrożenia. ZDiT odpowiedział, iż instalacja takich urządzeń nie leży w jego kompetencjach, ale poproszono Straż Miejską o ocenę możliwości ich montażu.

https://tulodz.pl/lodzkie/huczne-urodziny-krzysztofa-rutkowskiego-juniora-150-gosci-tort-i-wyjazd-do-tajlandii/z0XJcp0Iyzd7eNT4ts0O
Idź do oryginalnego materiału