Nie wszyscy mogą 24 grudnia zasiąść w rodzinnym gronie do wigilijnego stołu

1 dzień temu

Praca na kolei to służba. W ciągu roku być może o tym zapominamy, ale widać to wyraźnie na przykład w świąteczny czas Bożego Narodzenia. Nie wszyscy mogą 24 grudnia zasiąść do wigilijnego stołu z rodziną i przez dwa kolejne dni nie myśleć o pracy. Kolej musi funkcjonować codziennie.

– Większość z nas nie wyobraża sobie Świąt Bożego Narodzenia bez rodziny – mówi Bartłomiej Wnuk, rzecznik prasowy Kolei Śląskich. – Jednak nie wszyscy mogą spędzić ten wyjątkowy czas w domowym zaciszu, wśród najbliższych. W takie dni podróżni, częściej niż zwykle, doceniają pracę maszynistów, drużyn konduktorskich i kasjerów Kolei Śląskich.

Beata Cholewka jest związana z kolejnictwem od blisko 40 lat. Nie wyobraża sobie, jak słyszymy, pracy w innym miejscu, niż jej okienko kasowe. W nim obdarza pasażerów nie tylko biletami i wskazówkami dotyczącymi podróży, ale również uśmiechem i życzliwością. Świąteczny czas jest dla niej szczególny.

– Nigdy nie przeszkadzała mi praca w święta – mówi Beata Cholewka, kasjerka i rachunkozdawca Kolei Śląskich. – Przez tyle lat zdążyłam poznać tysiące podróżnych, mam swoich stałych klientów, więc każdego roku składamy sobie życzenia, a choćby wręczamy drobne upominki.

Roksana Pawlik mundur Kolei Śląskich nosi od ponad trzech lat. Pół roku temu awansowała i dziś jest kierownikiem pociągu. Choć, jak słyszymy, wiele razy w święta czuwała nad bezpieczeństwem i komfortem pasażerów, to Wigilię zawsze miała wolną.

– W tym roku pierwszy raz w życiu spędzę 24 grudnia w pracy – mówi Roksana Pawlik. – Moja zmiana potrwa do późnych godzin nocnych i na pewno nie dotrę na świąteczną kolację. Ale moja rodzina nie wyobraża sobie Wigilii beze mnie, dlatego do świątecznego stołu usiądziemy wspólnie w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia.

Na wyrozumiałość i wsparcie bliskich może liczyć też Marek Szwal, maszynista i instruktor. W Kolejach Śląskich pracuje od samego początku, czyli od 2011 roku.

– Decydując się na służbę w kolejnictwie musimy pogodzić się z tym, iż często nie ma nas w domu, nie tylko w święta, ale także w weekendy i inne dni, które dla większości osób są wolne od pracy – mówi Marek Szwal. – adekwatnie każdego roku zdarza mi się pracować w święta, czasami w pierwszy lub drugi dzień świąt, a czasami w Wigilię.

W tym roku do wigilijnego stołu Marek Szwal usiądzie wspólnie ze swoją rodziną.

(pp)

Idź do oryginalnego materiału