Nie wszyscy siadamy przy świątecznym stole…

2 dni temu

Święta to także czas wspomnień, opowieści i historii tych, których już z nami przy świątecznym stole nie ma. Mój tata odszedł młodo, ledwo po pięćdziesiątce. Czasami bardzo go brakuje. Tyle go ominęło – adekwatnie całe moje dorosłe życie. Niestety, nic na to nie poradzimy. Pozostało kilka czarnobialych zdjęć i kolorowych wspomnień.

Wspólne wyprawy kajakiem, łowienie ryb, żeglowanie, ale też granie w pierwsze gry – Chucki egg 2, pierwszy Tomb Rider… Niezapomniana 18-tka na ogródkach działkowych, kiedy szlag trafił sprzęt grający, a ojciec przyjechał go naprawić, a wtedy cała ubłocona – no cóż… padało, dojście było trudne – wpada moja koleżanka i krzyczy: Turzański gdzie jest ten… (epitetu nie przytoczę). Tata tylko mocniej zagłębił się w druciki, a już po kilku chwilach mogliśmy wrócić do zabawy.

Tata “przegapił” adekwatnie całe moje dorosłe życie: sukcesy, porażki. Nie poznał wnuków. Znają go tylko z kilku zdjęć i opowieści takich jak ta. Szkoda. Niestety, życie nie jest fair. Tych, którzy odeszli wspominamy podczas świąt, ale nie tylko. Żyją tak długo, jak o nich pamiętamy.

Idź do oryginalnego materiału