Nie wykorzystali przewagi

3 godzin temu

Przez większość meczu w Tarnobrzegu Avia grała z przewagą jednego zawodnika, po czerwonej kartce dla Konrada Misztala. Od 56 min. rywalizacji świdniczanie wygrywali na obiekcie Siarki, po trafieniu Michała Zubera. Brzmi jak idealny scenariusz na zdobycie trzech punktów? Tak, ale założenia to jedno, a rzeczywistość drugie. Żółto – niebiescy ostatecznie przywieźli z wyjazdu punkt, który nie może ich do końca satysfakcjonować.

Wspomniany Misztal wyleciał z boiska za drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Była wówczas 26 min. spotkania, a do tego czasu lepsze wrażenie sprawowali gospodarze. Gra w osłabieniu musiała jednak zmienić ich plan na mecz. Od tego momentu inicjatywę przejęli podopieczni Wojciecha Szaconia. W pierwszej połowie kilka z tego wynikało. Po zmianie stron kibiców dumy lotniczego miasta ucieszył Michał Zuber, który wpisał się na listę strzelców po strzale głową. Chwilę później ten sam zawodnik mógł mieć na koncie dublet, ale trafił w słupek. Zamiast dwubramkowej przewagi gości, w 65 min. rywalizacji na tablicy wyników świecił się remis. Miejscowi wyszli z szybkim kontratakiem, a sfinalizował go Stanisław Nechyporenko. Dziesięć minut później stadion Siarki eksplodował z radości. Bohaterem miejscowych został Tomasz Matuszewski, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i dał ekipie z Tarnobrzega prowadzenie. Avia zdążyła odpowiedzieć na ten cios, a adekwatnie to gospodarze pomogli jej w tym. W 80 min. potyczki fatalny błąd popełnił bramkarz Siarki. Jakub Raciniewski zamiast spokojnie złapać futbolówkę wstrzeloną w pole karne przez Marcina Pigla, jakimś cudem przepuścił ją pod nogami i skierował do własnej bramki. Przyjezdni poszli za ciosem i za sprawą Patryka Małeckiego mogli choćby wyprowadzić decydujące uderzenie. Były piłkarz Wisły Kraków zamiast do siatki trafił jednak w słupek i pojedynek w Tarnobrzegu skończył się podziałem punktów.

– Byliśmy świadkami szalonego meczu – powiedział po spotkaniu Wojciech Szacoń, trener świdniczan. – Wiedzieliśmy, iż grając w przewadze musimy być cierpliwi i w końcu strzelimy bramkę. Niestety, później nastąpił moment, w którym się cofnęliśmy i straciliśmy dwa gole. Na szczęście powalczyliśmy do końca i wyrównaliśmy, a przy stanie 2:2 mogliśmy się pokusić o kolejne trafienie. Zabrakło nam jednak skuteczności. Uważam, iż z Siarką należał nam się przynajmniej jeden rzut karny. Podsumowując, szanujemy ten punkt i będziemy się teraz przygotowywać do pojedynku ze Starem Starachowice.

Siarka Tarnobrzeg – Avia Świdnik 2:2 (0:0)

Nechyporenko 65′, Matuszewski 74′ – Zuber 56′, Raciniewski 80′ (samobójcza)

Avia: Białka, Rozmus, Kursa, Orzechowski (Zbozień 62′), Kalinowski (Marek 62′), Zawadzki (Uliczny 69′), Kamiński, Pigiel, Remeniuk, Zuber (Małecki 69′), Pisarek (Maj 82′)

fot. Avia Świdnik

Idź do oryginalnego materiału