Gorąco w Sejmie! Podczas obrad niespodziewanie na mównicę wskoczył Jarosław Kaczyński i zaczął mówić o podwyżkach. Jego zapędy musiał gasić marszałek Szymon Hołownia. Kaczyński narzeka na podwyżki W środę od rana trwa 28. posiedzenie Sejmu, które potrwa dwa dni. Parlamentarzyści będą się zajmować m.in. projektem, który ma na celu objęcie podatkiem akcyzowym papierosów elektronicznych. Posłowie rozpatrzą też projekt, który ma uniemożliwić głoszenie kłamstw na temat zbrodni wołyńskiej, swoje „pięć minut” będzie miał też były minister w rządzie PiS Jan Krzysztof Ardanowski. W czwartek Sejm zdecyduje czy uchylić politykowi immunitet. Tymczasem w środę od rana wyraźnie pobudzony jest Jarosław Kaczyński. Było chwilę po godz. 10.00, gdy na niespodziewanie na mównicy pojawił się prezes. Szef PiS poprawił krawat i zaczął mówić o… podwyżkach, których przez osiem lat swoich rządów nie dostrzegał. – W parlamencie od stycznia leżą trzy projekty ustaw, prostych ustaw, poprawek. A w dalszym ciągu nie mają numerów, nie są pocięte, nie są podjęte przez Sejm, a to jest dzisiaj dla Polaków naprawdę najważniejsza sprawa – grzmiał prezes PiS w swoim chaotycznym przemówieniu. Marszałek przyznał po chwili, iż projekty są faktycznie złożone, ale czekają na konsultacje społeczne. – Natomiast pozostało jeden szkopuł, o którym wczoraj informowałem i na prezydium,